Ogrzał biedaka i został świętym
SAMBOROWICE. Jak co roku wioska uczciła dzień św. Marcina przygotowując inscenizację. Tym razem, 11 listopada aktorzy oraz widzowie przeszli ulicami Samborowic. Korowód kilkakrotnie się zatrzymywał kiedy odgrywane były scenki z życia świętego.
Przedstawienie uliczne pt. „Droga św. Marcina” przygotowano na podstawie hagiografii chrześcijańskiej i biografii świętego według Sulpitiusa Severusa. Marcin urodzony w IV w. w rodzinie pogan, sam wykazywał religijność. Za przebywanie z chrześcijanami był karcony, aż w końcu wysłany przez ojca do armii cesarza. Kiedy przybrał zbroję rzymskiego legionisty miał 15 lat. Marzył jednak aby po służbie oddać się wierze w Boga.
Minęły lata. W międzyczasie diabeł w ludzkim ciele próbował nachodzić Marcina i jego rodzinę. Bohater wypędził diabła za pomocą modlitwy, czym przekonał do religii swoją matkę.
Te scenki rozegrano na ulicach Średniej, Długiej Szkolnej. Finał inscenizacji miał miejsce przed szkołą. Tu Marcin na koniu spotkał marznącego żebraka, któremu oddał połowę swojej żołnierskiej opończy. W noc po tym, we śnie ujrzał Jezusa, który pochwalił żołnierza za jego czyn. Marcin uznał to za znak i wkrótce przyjął chrzest. 30 lat potem przyjął godność biskupa.
Widzowie samborowickiej ilustracji bardzo ciepło przyjęli nową formę uczczenia święta. Wszyscy otrzymali za obecność rogale, które upieczono w miejscowej piekarni. Proboszcz Zbigniew Gajewski, pomysłodawca obchodów święta w wiosce, gratulował i dziękował wszystkim zaangażowanym. Poza aktorami wymienił też panie, które upiekły smaczne ciasta. Nad bezpieczeństwem czuwali strażacy. Zabawa ze św. Marcinem trwała do wieczora w szkolnej sali, przy muzyce.
(woj)