Piórem naczelnego
Mariusz Weidner - Redaktor naczelny Nowin Raciborskich.
Cały Racibórz żył w minionym tygodniu losem bezpańskich psów, które pędzą smutny żywot w schronisku na Ostrogu. Gniewu społecznego jaki wywołał ten temat starczyłoby na kilka lokalnych afer, a wszystko spotęgowały jeszcze przekazy telewizyjne w najwięszych stacjach ogólnokrajowych. W ten sposób doczekaliśmy się darmowej promocji miasta z etykietką „umieralnia dla zwierząt”. Gdzie leży prawda w psim dramacie? Na pewno nie w medialnym zamieszaniu i stosie wyzwisk pod adresem władz, a tego nie brakowało. Pierwsze jest tak ulotne jak blok reklamowy na ekranie, a drugi jest obecny w portalowych komentarzach od tak dawna, że robi niewielkie wrażenie. Zamiast więc marnować energię na internetowe połajanki, lepiej zakasać rękawy i udać się do schroniska z pytaniem, czy aby nie można tam w czymś pomóc. Bo takiej pomocy oczekują od nas nasi bracia mniejsi, jak mówi się o czworonogach. Tu potrzeba solidarności z zagubionym zwierzęciem i otwartego serca, a najlepiej otwartego domu dla nowego przyjaciela wyciągniętego zza krat schroniska.
Spokojniej zrobiło się wokół Rafako (także w notowaniach giełdowych). Oby na dłużej. Drukujemy deklaracje głównego rozgrywającego w tej emocjonującej grze, jaką w listopadzie mogliśmy obserwować na Łąkowej. W biznesie koniunktura na pstrym koniu jeździ i dzisiejsze obietnice jutro mogą być niewiele warte, z przyczyn obiektywnych. Życzę zainteresowanym, aby nie musieli sprawdzać tego na własnej skórze.