Piórem naczelnego
Mariusz Weidner: Redaktor naczelny Nowin Raciborskich.
Nie witaliśmy nowego roku patrząc na fajerwerki nad bulwarami. Władza nie chciała wypuszczać dziesiątków tysięcy złotych w powietrze. Wypada pogratulować roztropności ale trzeba zganić za brak alternatywy dla miejskiej imprezy noworocznej. Podawano zań galę w erceku ale ta była biletowana i to elitarnie, wejściówka kosztowała sto złotych. W dodatku prezydent miasta tłumacząc brak pokazu sztucznych ogni nie tłumaczył się kryzysem. Uznał kwotę blisko 60 tysięcy złotych za kwadrans rozrywki jako możliwą do wydania. – Tyle samo krytyki usłyszałem za organizację fajerwerków co za ich brak – wskazywał pytany.
W magistracie powoli zapominają wstydliwą wpadkę z sylwestrowym koncertem Gangu Marcela, na który do domu kultury wybrało się ledwie parę osób. To po nim nastąpiła suto opłacona seria bulwarowych pokazów na niebie. Nie było z nią problemu do zeszłego roku, gdy kontrastowała z oszczędaniem na gimnastyce w przedszkolach, na którą brakło tuż po szaleństwach ostatniej nocy 2011.
Jak będzie za dwanaście miesięcy? Prognozy są optymistyczne dla mieszkańców. To będzie przecież ostatni Sylwester przed wyborami. Tu władza nie powinna oszczędzać i pomimo miernych rywali na samorządowym poletku hucznie zapisze się w pamięci.