Po koncercie został niesmak
KRZYŻANOWICE. Lepiej nie podpadaj władzy, albo nie noś nosa zbyt wysoko – zamieszanie wokół klasyków
25 maja w krzyżanowickim kościele odbył się coroczny koncert poświęcony pamięci Ludwika van Beethovena i Franciszka Liszta. Stali bywalcy corocznego koncertu pamiętają, że jeszcze dwa lata temu wspólnie z zaproszonymi gośćmi występował miejscowy chór. im. św. Anny, pod batutą Leonarda Fulneczka, byłego wójta gminy, a obecnego radnego powiatowego. Członkiem grupy śpiewaków chóru był Grzegorz Utracki, obecny wójt. Oficjalnie zrezygnował z członkostwa z powodu natłoku pracy, ale istnieją inne, bardziej prawdopodobne przyczyny. Nieoficjalnie wiadomo, że obaj panowie za sobą nie przepadają. Komuś jednak zabrakło klasy.
Przed koncertem dziennikarka Gazety Informator.pl zapytała obu wójtów o przyczynę nieobecności chóru św. Anny na koncercie. Wójt Utracki stwierdził, że aby zapewnić odpowiedni poziom koncertu zapraszane są różne grupy muzyczne. Zapewnił przy tym, że nie czuje do nikogo niechęci, a Leonard Fulneczek miał otrzymać zaproszenie na wydarzenie. Jego chór zaś nie występuje od dwóch lat gdyż, jak twierdzi wójt Utracki, nie ma z ich strony takiej chęci. Zapamiętał nawet dosadną odmowę swojego poprzednika. – Osobiście żałuję, że taką decyzje podjął dyrygent, bo tracą na tym głównie chórzyści, zwłaszcza mieszkańcy Krzyżanowic, ale to ich suwerenna decyzja – odpowiedział dziennikarce Grzegorz Utracki.
Do sprawy ustosunkował się również wywołany Leonard Fulneczek. Rozpoczął od tego, że jest zażenowany musząc tłumaczyć się ze słów wójta Utrackiego. – Nie otrzymaliśmy jako chór ani zaproszenia ani propozycji udziału w tradycyjnym, majowym koncercie – powiedział. Dodał, że grupa nie jest już zapraszana na żadne wydarzenia kulturalne w gminie. Podkreślił, że nigdy w imieniu chóru nie rezygnował z udziału w koncercie. Dalej stwierdził, że niechęci obecnego wójta do chóru trudno ukryć. – To jedyne stowarzyszenie na terenie gminy, które nie otrzymuje dotacji w ramach konkursu na realizację zadań z zakresu kultury – wymienił. W 2011 r. chór św. Anny zwrócił się do samorządowców o zwiększenie budżetu na rok 2012. – Rada gminy przychyliła się do prośby, lecz wójt Utracki zdecydował inaczej – relacjonuje były wójt.
Obaj panowie podkreślają, że najbardziej zależy im na chórze, a osobiste animozje są na drugim planie. Ciekawe komu bardziej na tym zależy? Król Salomon kazałby obu panom rozedrzeć chór na połowę i podzielić się po połowie.
(woj)