Koniec pracy przy śmieciach. Na garnuszku miasta
PK oddaje pracowników PUK-owi. Pracę znajdzie co drugi.
Już w tym roku dojdzie do przekazania przez spółkę miejską kontraktu na odbiór i wywóz śmieci w Raciborzu. Dotąd była podwykonawcą koncernu z Rudy Śląskiej, który przejmie teraz całość zadań w mieście.
Umowa na podwykowstwo obowiązuje do końca roku. W realiach samorządu jest ono nieopłacalne, bo Gmina musi dopłacać do swego przedsiębiorstwa. Próbowało działać w warunkach rynkowych, jednak nieskutecznie. Od 4 listopada firma PUK Ruda Śląska przejęła segregację śmieci. Od początku grudnia lub stycznia weźmie resztę usług odbioru i wywozu śmieci (zarządy obu firm są w trakcie negocjacji co do konkretnego terminu). – My się temu przyglądamy – oznajmił na sesji włodarz Raciborza.
Taka sytuacja to problem finansowy dla miejskiej spółki. Musi zredukować swój personel, a jej zarząd zastanowić się co robić dalej. 43 pracowników różnych profesji znalazło się na liście do zwolnienia. 10 z nich podpisało 29 października umowy z nowym pracodawcą – PUK Ruda Śląska (należy do niemieckiego koncernu Tonsmaier). Warunki zatrudnienia mają te same co w PK, (m.in. w przypadku zwolnień trzymiesięczne wypowiedzenia, odprawy). – Pracują w tym samym miejscu, na tym samym sprzęcie, robią to samo – podkreślił prezydent Raciborza, który spotkał się z załogą PK.
Docelowo kolejnych 10 pracowników ma także zostać przyjętych do PUK. Co do reszty, to w pierwszej kolejności PK rozstanie się z osobami zatrudnionymi na czas określony, a tym, którzy spełniają wymogi, zakład pomoże przejść na zasiłek przedemerytalny. Lenk podkreślał na sesji, że PUK jest stabilną firmą, która może zagwarantować dobre warunki zatrudnienia. – Mają poważny plan, chcą osiąść na naszym rynku – stwierdził na sesji. Dodał, że przedsiębiorstwo potrzebuje pracowników fizycznych, administracja go nie interesuje.
ma.w