Jak im się nie podoba w gminie Nędza to niech sprzedadzą pole i się wyprowadzą do Ochab
Nędza. Rada gminy Nędza po raz kolejny musiała się odnieść do sprawy państwa Bogusławy i Pawła Cieślów z Wisły Małej, którzy walczą z urzędem gminy Nędza o prawo do rozporządzania na swoich gruntach pod Łęgiem.
Opisywaliśmy już ich problemy z dojazdem do swoich pól i zadziwiające decyzje urzędników. Tym razem problem z jakim się spotkali dotyczy studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego gminy.
Cieślowie niedawno skierowali pismo do rady gminy w związku z przyjętymi w maju przez radnych zmianami w studium. Cieślowie wezwali w nim radę gminy do usunięcia naruszenia prawa. Twierdzili, że rada przekroczyła swoje uprawnienia w zakresie prawa planistycznego.
Chodzi o to, że Cieślowie chcieli na części swoich pól wybudować zagrodę/siedlisko. Jest ono niemal niezbędne do prowadzenia gospodarstwa szkółkarskiego, które powoli uruchamiają na polach w Łęgu. Urbaniści, którzy przedstawili radnym propozycję odrzucenia tego wniosku wyjaśnili, że są to tereny o wysokich walorach przyrodniczych i do tego zbyt oddalone od innych zabudowań. Radni przychylili się wówczas do tej opinii i zagłosowali na niekorzyść Cieślów. Radni nie odrzucili jednak wniosku gospodarzy w całości. Fragment, który został uwzględniony w studium mówi natomiast, że Cieślowie mogą na swoim polu prowadzić gospodarstwo szkółkarskie.
To masło maślane zaniepokoiło inwestorów – rolników. Zaczęli się obawiać czy po przyjęciu studium będą mogli na swoim polu robić cokolwiek innego niż sadzić drzewka? Przecież nie prosili nikogo o ograniczenie doboru upraw. Gospodarze zarzucili również radnym, że bez przyczyny poszerzono korytarz ekologiczny wokół Łężczoka, co dodatkowo komplikuje rozwój ich gospodarstwa.
Na wszystkie swoje wątpliwości i wezwania otrzymali od samorządowców odpowiedź odmowną. W piśmie przygotowanym przez radcę prawnego gminy Cieślowie najpierw dowiedzieli się, że w tym przypadku naruszenie prawa to ich własny wymysł, a uchwała o zmianach w studium została przyjęta zgodnie z przepisami. Na końcu uzasadnienia zauważono, że pod wezwaniem podpisał się jedynie Paweł Cieśla, zaś właścicielami omawianych gruntów jest para małżonków.
Odmowna odpowiedź rady otwiera Cieślom drogę do dochodzenia swoich racji przed Sądem Administracyjnym. Brak zrozumienia między urzędnikami a gospodarzami skomentował radny Jan Francus. – Jeśli państwu Cieśla się tak źle dzieje w gminie Nędza to mam dla nich propozycję. Niech sprzedadzą swoje grunty bo ceny są wysokie i niech sobie kupią pole w miejscu swojego zamieszkania, na przykład obok stadniny Ochaby. Tam tereny są piękne a ziemia żyzna – zachwalał.
(woj)