Kolejny wał i przekręt?
Nędza. W listopadzie podczas kolejnej kłótni o zapis przebiegu sesji w protokole, tym czy i co radny powiedział na poprzednim posiedzeniu miała się zająć komisja.
Poprawki miały zostać naniesione zgodnie z nagraniem przebiegu sesji. Podczas kolejnego, ostatniego w 2013 r. posiedzenia rady gminy ogłoszono, że uwagi radnego nie były zasadne. Oczywiście, że chodziło o sprawę dotyczącą radnego Juliana Skwierczyńskiego, który upierał się że nie odnotowano pełnej jego wypowiedzi o tym jak i kiedy dostarczane są do niego pisma z urzędu. Radny dziwił się, że nie został zaproszony na okazję odsłuchu nagrań. Okazało się jednak, że nie zajmowała się tym żadna komisja, a czynność tę zlecono sekretarzowi gminy. – Mnie też wtedy przy tym nie było. Odsłuchała to pani sekretarz i jeśli pan jej nie wierzy to może pan przyjść osobiście i posłuchać swoich słów – skwitował wątpliwości radnego Gerard Przybyła, przewodniczący rady gminy. Zdaniem zainteresowanego jest to „kolejny wał i przekręt”.
(woj)