Rafako buduje dla elektrowni. Załoga liczy na podwyżki
17 kwietnia rafakowcom udało się zakończyć wyczerpujący proces starań o zlecenie na budowę bloku energetycznego na parametry nadkrytyczne w Elektrowni Jaworzno III.
Po podpisaniu umowy z Tauronem Wytwarzanie w Jaworznie, na miejscu, w Raciborzu, zorganizowano z tej okazji uroczystość dla załogi. W rafakowskim pałacyku spotkali się z nimi prezes Paweł Mortasem i wiceprezes Krzysztof Burek. – Kolejne 65 lat RAFAKO zaczynamy z przytupem! – oświadczył szef spółki.
Krzysztof Burek przypomniał zebranym na sali, że prace nad Jaworznem zaczęły się... w czerwcu 2010 roku. – Robota już od jutra ruszy z kopyta! Na pewno czeka nas jeszcze dużo pracy – powiedział, przypominając, że realizacji projektu będą przyglądać się różne rodzaje służb i... konkurencja. – Dlatego musimy zrobić wszystko, aby było to zrobione zgodnie z prawidłami sztuki – podkreślił z mocą.
– Premier Tusk mówi cały czas o znaczeniu naszego podstawowego surowca energetycznego, jakim jest węgiel i dobrze, że dzisiaj tak się szczęśliwe złożyło, że zapadła decyzja o rozbudowie elektrowni przez Rafako. Ta umowa jest świadectwem, że rząd Platformy Obywatelskiej cały czas zwraca uwagę na to, co mamy dostępnego w kraju – powiedział nam poseł Henryk Siedlaczek z PO, którego prezes Mortas określił jako wielkiego przyjaciela Rafako, który miał spore zasługi w pozyskaniu kontraktu na Jaworzno.
Drugi z obecnych w pałacyku polityków senator platformy Adam Zdziebło cieszył się, że jako członek rządu (wiceminister rozwoju regionalnego) po raz kolejny może stanąć i powiedzieć: Tak, zrealizowaliśmy kolejne zobowiązania. Ta inwestycja będzie oddziaływała na całe województwo – mówił.
Na koniec części oficjalnej członkowie raciborskiego Bractwa Kurkowego wystrzelili z armaty. – Ku chwale Rafako! – zakrzyknął hetman Józef Pluta.
Podpisanie umowy na budowę bloku energetycznego w Elektrowni Jaworzno daje nadzieję, że po ostatnich chudych latach dla Rafako nadejdą te lepsze, nawet jeśli nie będą tłuste. Przewodniczący tutejszej Solidarności Wiesław Oleszowski liczy, że realizacja tego kontraktu pozwoli wyasygnować środki na podwyżki dla załogi – Przyjdzie trochę kasy, liczymy, że prezes podzieli się tym z załogą oraz akcjonariuszami – powiedział w rozmowie z nami związkowiec. Wtórował mu Marek Tylka szef drugiego ze związków w Rafako. – Dzięki temu kontraktowi przestaną nam uciekać ludzie do lepiej płatnych zajęć – podsumował.
Giełda pozytywnie zareagowała na wieści z Jaworzna. Notowania RAFAKO wzrosły o 3,65%. Na zamknięciu sesji za walor spółki płacono 5,97 zł. Projekt Jaworzno jest kluczowym dla raciborskiego zakładu, który w przetargu na budowę bloku wystartował razem z Mostostalem Warszawa. Przyjął na siebie odpowiedzialność za 99,99% gigantycznej, bo wartej niemalże 4,4 mld zł (netto) inwestycji. Rafako własnymi siłami wykona 65% prac przy jej realizacji, co sprawi, że kontrakt w Jaworznie, choć w liczbach bezwględnych mniej warty od projektu Opole, przyniesie spółce większe korzyści w wymiernym wymiarze finansowym. – Tego jeszcze nie było – ocenił skalę zaangażowania Rafako w projekt prezes Paweł Mortas.
(żet)