Rynek pracy nie lubi ryzyka
Posadzkarz czy doktorant – pracy szuka każdy
Targi na zamku odwiedziło 6 maja ponad tysiąc osób. Bezrobotni podawali główną przyczynę dlaczego pracodawcy nie chcą ich zatrudniać.
– Brak doświadczenia – to słyszą przeważnie ludzie szukający pracy gdy ich aplikacja jest odrzucana. Dotyczy to ludzi młodych, których raciborski urząd pracy ma w rejestrze bezrobotnych 580 osób. Choć mówi się, że absolwenci szkół zawodowych nie mają problemów na rynku zatrudnienia, to na targach rozmawialiśmy z posadzkarzem, który od ukończenia szkoły nie podjął jeszcze zatrudnienia w zawodzie. – Ciężko. Mam za sobą jedynie praktyki, a każda firma chce ludzi z doświadczeniem – tłumaczył 24-letni Mateusz z Raciborza.
Ten sam problem wskazała jego rówieśniczka, z zawodu technik kosmetyczny. – Pół roku próbuję przekonać do siebie kolejne firmy, ale wszędzie wymagane jest doświadczenie, którego nie mam jak zdobyć – przyznała Anna z powiatu raciborskiego. Nie tylko wykształcenie zawodowe wyklucza z rynku pracy. Doktorantem z germanistyki jest 27-latek Robert, któremu zależy na zatrudnieniu w regionie, najlepiej takim, by mieć kontakt z językiem niemieckim. – Targi to świetny pomysł – oceniał raciborzanin.
Wśród pracodawców z ofertami pojawiło się Rafako, które przed rokiem promowało tu tylko swoje szkolenia. – Mamy teraz w firmie dużo zleceń do realizacji i potrzebujemy fachowców, m.in. ślusarzy – powiedziała nam Anna Zembaty-Łęska szef działu zarządzania personelem w Rafako. Kolejki znów ustawiały się do stoiska EkoOkien. – Nasza rekrutacja przez targi sprawdziła się rok temu, wiele osób, które wtedy się zgłosiły aktualnie u nas pracuje. Wciąż potrzebujemy pracowników produkcyjnych i magazynowych – poinformowały Barbara Frankowicz i Joanna Łyko – kadrowe z fabryki w Kornicach.
Imprezę PUP obserwował jego były dyrektor Edmund Stefaniak. – Za moich czasów nie było możliwości aby takie targi zorganizować, bo nie było gdzie tego zrobić. A zawsze mówiłem, że trzeba to w Raciborzu zrobić. Ich największym atutem jest ten bezbośredni styk na linii pracodawca – pracownik – podkreślił. Sam cieszy się emeryturą, choć miał jeszcze oferty pracy tyle, że wymagające długich dojazdów.
Niefortunne było wyznaczenie oficjalnego rozpoczęcia targów wspólnie z otwarciem stoisk z ofertami. Ludzie stłoczeni w kolejce ciągnącej się przez dwa piętra stali blisko 20 minut aż oficjele skończą przemawiać do pracodawców. Dyrektor pośredniaka Mirosław Ruszkiewicz tłumaczył, że tłum pojawił się nagle, bo jeszcze 10 minut przed rozpoczęciem ludzi nie było.
W trakcie targów zaprezentowanych zostało około 625 ofert prac lokalnych, krajowych oraz 300 zagranicznych. Prezentowało je 34 pracodawców, 8 agencji zatrudnienia oraz Młodzieżowe Biuro Pracy.
ma.w