Pani wójt sprytniejsza od pani burmistrz? Czyli jak rozwiązać problem z Caritasem
Od 1 lipca w gminach Nędza i Kuźnia Raciborska przestała funkcjonować opieka pielęgniarska, świadczona przez pracowników oddziału Caritas diecezji gliwickiej w ramach kontraktu z Narodowym Funduszem Zdrowia. Jak się okazało, NFZ ogłosił konkurs na pięcioletni kontrakt na powyższe usługi. Caritas zbyt wysoko wycenił swój serwis i przetarg przegrał.
Osoby, do których nawet codziennie przychodziła pielęgniarka z Caritasu teoretycznie mają mieć dalej zapewnioną opiekę. Wspomniany przetarg wygrały siostry prowadzące Dom Pomocy Społecznej w Raciborzu. Nikt nie ma jednak wątpliwości, że opieka ta będzie znacznie skromniejsza, choćby ze względu na to, że pracownicy Caritasu byli zawsze na miejscu, zaś siostry będą dojeżdżać ze stolicy powiatu.
Burmistrz Kuźni Raciborskiej Rita Serafin przyznała podczas czerwcowej sesji rady miejskiej, że na razie trwają rozmowy z dyrekcją ośrodków zdrowia na terenie gminy. Być może gmina poszerzy współpracę z nimi i domy obłożnie chorych będą odwiedzać tamtejsze pielęgniarki.
Inaczej do problemu podeszła wójt gminy Nędza, Anna Iskała, która postanowiła zwiększyć dotacje dla Caritasu tak, aby do końca roku osoby potrzebujące nie odczuły nadchodzących zmian. Wójt przyznała jednak, że to rozwiązanie tymczasowe, gdyż jak napisano wyżej, konkurs NFZ rozstrzygał sprawę finansowania tych usług na pięć lat. Pani wójt tłumaczyła, że być może do końca roku jeszcze się coś zmieni gdyż Caritas złożył odwołanie do decyzji NFZ. Stacja wnioskuje aby fundusz traktował jej instytucję mniej surowo i na specjalnych warunkach, oraz ponownie rozpatrzył jej propozycję. Brak kontraktu Caritasu z NFZ oznacza dla stacji bardzo niepewny los.
Gerard Przybyła, przewodniczący rady gminy w Nędzy powołał się na słowa proboszcza parafii w Nędzy, który miał chwalić podczas mszy świętej samorząd za wsparcie Caritasu. – W innych gminach od 1 lipca pielęgniarki Caritasu mają zakaz wyjazdów do pacjentów – powiedział przewodniczący i jeszcze raz podkreślił zasługę miejscowego samorządu. Wójt niechętnie komentowała porównanie do innych samorządów (wcześniej padło określenie „sąsiednia gmina”). Stwierdziła tylko, że brak rozwiązania tego problemu u innych zapewne nie wynika ze złej woli, a jedynie z braku wiedzy. – Jest pani niepoprawną optymistką – skomentował przewodniczący Przybyła.
(woj)