Pani sołtys zna się na wypoczynku jak mało kto
Kornice. Doroczny festyn jest dla wsi odpowiednikiem biesiady dożynkowej. Integruje społeczność i zapoznaje ją z kulturalnym bogactwem otoczenia.
Rodzinną zabawę organizuje sołtyska Elżbieta Hermet wraz z gronem przyjaciół, którzy nie mówią jej „nie” gdy poprosi. Po raz drugi z rzędu impreza odbyła się pod własnym namiotem, co oznacza spore oszczędności dla organizatorów, bo wcześniej trzeba było go wypożyczać. Pani sołtys wie jak trafić w gusta mieszkańców Kornic. Droga wiedzie przez żołądek – Elżbieta Hermet była przez lata szefową kuchni w lokalu Wypoczynek. Działał przy GS–ie w Pietrowicach Wielkich. Niczym najwyższej klasy fachowiec przyrządziła na festyn bigos oraz grochówkę. Można było je konsumować przy przyśpiewkach Rzuchowianek, które dla korniczan zaśpiewały dedykowany im utwór.
(ma.w)