Loża honorowa na przystanku
Korowód we wsi zdominowały dzieci, ale wyróżniała się para strażaczek – pogromczyń szerszeni.
Owsiszcze. Sołtys Piotr Minkina cieszył się, że tutejsi gospodarze w większości zdążyli zebrać plony przed dożynkami i uniknęli takich strat jak inni mieszkańcy powiatu. Miło zaskoczyła go niespodziewana funkcja nowej wiaty przystankowej, która zamieniła się w lożę honorową dla oglądających korowód dożynkowy. Wśród jego uczestników był jadący na traktorku własnej roboty Roman Kubik (pomagał mu dziadek Karol Piprek). Był to już drugi dożynkowy przejazd tej maszyny, która z powodzeniem służy rolnikom na co dzień.
Dożynki w Owsiszczach miały charakter parafialny, wzięła w nich udział także delegacja z Nowej Wioski. Wśród gości był radny powiatowy Łukasz Kocur. – Z dzieciństwa pamiętam, że z kolegami bawiliśmy się w tym czasie na kombajnach i traktorkach, które tworzyliśmy z wózków – wspominał samorządowiec.
(m)