Tłumy na pikniku kolejowym
Sobotni poranek. Dworzec kolejowy w Raciborzu. Wydawałoby się, że dzień jakich wiele w ciągu roku na dworcu. Jest inaczej. Na peronach dworca kłębią się setki podróżnych – tłumy dawno w tym miejscu niewidziane. Kilka minut po godz. 10. 00 wyprodukowany w zakładach bydgoskiej PESY nowiutki Elf niemalże bezgłośnie podjeżdża na tor pierwszy przy peronie drugim. Kilkadziesiąt sekund później jest już wypełniony po brzegi pasażerami. Godzina 10.25. Odjazd.
Piknik Kolejowy w Raciborzu...
Wszystko to za sprawą zorganizowanego przez „Śląski Ruch na Rzecz Rozwoju Kolei” Pikniku Kolejowego, w którego przygotowanie aktywnie włączyła się redakcja „Nowin Raciborskich”. Po sygnałach naszych Czytelników, m. in. Marka Kisielewskiego, który jako jeden z pierwszych podjął publicznie problem ustanowienia połączenia kolejowego Racibórz – Bohumin, postanowiliśmy rozpocząć kampanię medialną, której celem jest pokazanie włodarzom Urzędu Marszałkowskiego w Katowicach (instytucji tej podlegają Koleje Śląskie) jak wielkie jest poparcie społeczne dla tej idei.
Niewielkie czeskie miasto jest jednym z najważniejszych węzłów kolejowych w Republice Czeskiej. Choć dworce w polskich Chałupkach i czeskim Bohuminie dzieli zaledwie pięć kilometrów, to z połączenia kolejowego między nimi korzystają wyłącznie składy towarowe.
Główną atrakcją pikniku był darmowy przejazd do Chałupek i z powrotem. Chętnych nie brakowało. Przeważały rodziny z dziećmi. Wielu najmłodszych pasażerów specjalnego składu po raz pierwszy w życiu jechało pociągiem. Podróż była przyjemna – pociąg nie zatrzymywał się na stacjach pośrednich, klimatyzacja pracowała na pełnych obrotach, a uśmiechnięta hostessa Kolei Śląskich rozdawała lizaki i krówki.
... i w Chałupkach
W Chałupkach podróżnych piosenką przywitały dzieci ze świetlic w Chałupkach i Krzyżanowicach. Wzięciem cieszyły się rozdawane przez moich redakcyjnych kolegów lentilki. Na miejscu można też było złożyć podpis pod petycją o połączenie kolejowe z Bohuminem. Podpisali ją m. in. poseł Henryk Siedlaczek, radna wojewódzka Ewa Lewandowska, prezydent Raciborza Mirosław Lenk. Oficjele nie kryli radości z sukcesu frekwencyjnego imprezy i wskazywali na korzyści płynące z ewentualnego ustanowienia połączenia.
– Państwa nie trzeba przekonywać do jazdy pociągami. Pokazaliście to dzisiaj – jest nas dwa razy więcej niż miejsca w wagonach – zwrócił się do zgromadzonych na dworcu w Chałupkach pasażerów prezydent Mirosław Lenk. – Teraz trzeba przekonać Koleje Śląskie, że warto jechać nie tylko do Chałupek, ale jeszcze na drugą stronę, do Bohumina. I uzbroić się w cierpliwość, bo odzwyczailiśmy się jeździć pociągami, potrzeba trochę czasu, abyśmy się z powrotem przestawili. Trasa naszej dzisiejszej podróży jest częścią linii Berlin – Ostrawa, która jest przewidziana do modernizacji. Co prawda do 2030 roku, ale będziemy naciskać, aby stało się to szybciej, tak żeby ten pociąg mógł jechać na całej trasie z prędkością powyżej 100 km/h, bo kolej będzie wykorzystywana tylko wtedy, kiedy będzie szybka – dodał.
Arkadiusz Gruchot, prezes Wydawnictwa Nowiny chwalił Łukasza Bordo i pozostałych członków Stowarzyszenia Kolej na Śląsk. – To budujące, że są jeszcze młodzi ludzie, którzy oprócz pracy i nauki chcą zrobić coś dla lokalnej społeczności, którzy nie czekają na smsa od kolegi z Anglii, że zwolniło się miejsce na zmywaku – mówił. Dziękowano również wójtowi gminy Krzyżanowice Grzegorzowi Utrackiemu za wsparcie imprezy na podległym mu terenie.
Po powrocie do Raciborza goście pikniku mogli m.in. obejrzeć wystawę fotografii i dokumentów kolejowych oraz zrobić sobie zdjęcie w stroju kolejarza. Organizatorami pikniku były PKP Polskie Koleje Liniowe oraz Kolej na Śląsk. Śląski Ruch na Rzecz Rozwoju Kolei. Partnerem pikniku było Miasto Racibórz. Patronat honorowy nad imprezą objął Prezydent Miasta Racibórz. Medialnie akcję wspierały Nowiny Raciborskie, które zorganizowały wystawę fotografii i dokumentów kolejowych. Za udostępnienie swoich prywatnych zbiorów redakcja serdecznie dziękuje: Piotrowi Klimie, Kazimierzowi Kazukowi, Adamowi Grzybowskiemu, Bernardowi Cembrzyńskiemu oraz Magdalenie Suchanek.
Komentarz autora
Wielu mieszkańców Raciborza z sentymentem wraca do czasów minionych. Czasów wielkości Raciborza i Ziemi Raciborskiej. Źródłem tej wielkości były zabiegi lokalnych włodarzy i pasjonatów, którzy zdołali wpłynąć na Górnośląskie Towarzystwo Kolei Żelaznych. W efekcie ich zabiegów, gdy przyszło do wytyczenia połączenia kolejowego Wrocławia z Koleją Warszawsko-Wiedeńską, Racibórz stał się elementem tego połączenia.
W 1846 roku przejechał przez Racibórz pierwszy pociąg, a w 1847 roku oddano do użytku nowoczesny budynek dworca. Prowadząca w jego kierunku nowa droga wkrótce stała się reprezentacyjną ulicą miasta – z eleganckimi kawiarniami, hotelem, bankami i luksusowymi butikami, od 1905 roku elektrycznie oświetlana. Umiejscowienie dworca w takiej bliskości miasta wymagało wybudowania przeprawy przez Odrę, ale dzięki tej inwestycji Racibórz nie podzielił losów Koźla, który na kolei nie skorzystał (w przeciwieństwie do Kędzierzyna, który szybko się rozwinął). W 1857 roku Racibórz uzyskał połączenie z Katowicami, co również miało istotny wpływ na gospodarkę miasta.
Wielkość Raciborza opierała się na filarach rolniczym, przemysłowym i portowo-handlowym (w końcu XVIII wieku w mieście cumowało nawet 100 statków dziennie). O znaczeniu kolei dla rozwoju miasta najdobitniej świadczą liczby: jeszcze w 1842 roku Racibórz liczył 7102 mieszkańców, dziesięć lat później 9394, a w 1871 roku już 15322, z czego jedynie 37,7% urodzonych w mieście.
Władze XIX-wiecznego Raciborza wykazały się dalekowzrocznością – dały wiarę postulatom formułowanym przez pasjonatów kolejnictwa. Zaraziły pomysłem decydentów. Miasto wkroczyło na drogę dynamicznego rozwoju. Dzisiejsza Ziemia Raciborska ma wiele do zaoferowania. Jednakże aby osiągnąć sukces, trzeba dopasować do siebie dziesiątki elementów. Niektóre trzeba wykonać. Promocja, szosy, uatrakcyjnienie oferty... dostępność kolejowa. Pasjonatów pokroju tych XIX-wiecznych dzisiaj również nie brakuje. Wierzymy, że marzenia naszych Czytelników i ludzi pokroju Łukasza Bordo mogą się urzeczywistnić z pożytkiem dla nas wszystkich, bo – jak świat światem – ułatwienia w przepływie ludzi, towarów i usług zawsze przynosiły pozytywne rezultaty. Stąd nasze zaangażowanie w ustanowienie połączenia kolejowego Racibórz – Bohumin. Prowadzona przez nas kampania medialna będzie trwać – pojawią się kolejne publikacje, kontynuowana będzie akcja zbierania podpisów pod petycją, będziemy starać się przekonać do tego pomysłu władze samorządowe województwa. Do wsparcia tych zabiegów zachęcamy również naszych Czytelników, choćby miało się ono ograniczyć tylko do złożenia podpisu lub słów. Każdy głos ma znaczenie.
Wojtek Żołneczko