Prezydent zamierza kupić teren po cukrowni
Po raz pierwszy oznajmił to dziś na spotkaniu dzielnicowym w Studziennej. Jest gotów wydać na ten cel 2,3 mln zł z miejskiej kasy. Zrezygnuje z zakupu jeśli znajdzie się przedsiębiorca chętny zainwestować w nieruchomość.
Cena słynnej już działki, która kolejny rok straszy haszczami wysokimi na ponad 2 metry, spadła ostatnio z 80 do 30 złotych za metr kwadratowy. Obniżka ceny przekonała włodarza by zainteresować się zakupem terenu. Do tego skłaniają Mirosława Lenka głosy dochodzące ze spotkań dzielnicowych, gdzie wątek cukrowni pojawia się regularnie. I choć to nie prezydent ani magistrat są winni zniknięciu z Raciborza zasłużonego zakładu pracy to dominuje postrzeganie roli głowy miasta jako odpowiedzialnej za jego losy we wszystkich sferach.
Lenk jest zainteresowany cukrownią bo mógłby w ten sposób poszerzyć miejską strefę ekonomiczną. Jak twierdzi prezydent, jeden z raciborskich przedsiębiorców już wyraża chęć zainwestowania na tym terenie.
Temat pomysłu na zagospodarowanie starej cukrowni przewijał się na forum rady miasta gdy Michał Fita z NaM-u proponował utworzenie tam centrum przeładunkowego (z tirów na wagony). Wcześniej spółka DOX z Jaworzna, która nabyła obszar po cukrowni planowała współpracę z firmami budującymi przeciwpowodziowy Zbiornik Racibórz.
(ma.w)