Trzecie pożegnanie Haliny Wyjadłowskiej
Kuźnia Raciborska.
1 września nastąpiła uroczysta zmiana na stanowisku dyrektora Młodzieżowego Ośrodka Wychowawczego w Rudach. Halinę Wyjadłowską zastąpił Rafał Lazar. Była dyrektor została pożegnana przez swoich wychowanków w Rudach i następnie w starostwie powiatowym przez starostę jako przedstawiciela organu prowadzącego. Samorządowcy z terenu gminy Kuźnia Raciborska poczuli się urażeni tym, że nikt nie zaprosił ich na wydarzenie w starostwie. Manfred Wrona, przewodniczący rady miejskiej przypomniał, że w czasach kiedy MOW zmierzał ku ruinie, to właśnie z gminy wypłynął sygnał, że osobą która może uratować ośrodek jest waśnie Halina Wyjadłowska. – Były to czasy kiedy w MOW-ie nie było różnicy między podłogą a leżankami wychowanków. Była to półmetrowa warstwa śmieci, ubrań i innych – wspomniał. Do tego dochodziły codzienne wybryki trudnej młodzieży, uprzykrzające życie mieszkańców Rud. – Pomimo że to nie była podległa nam jednostka wiedzieliśmy, że w takich warunkach nie można prawidłowo resocjalizować młodzieży – powiedział dalej. Wówczas to właśnie Manfred Wrona, w imieniu miejscowej społeczności, postawił ultimatum, że dyrektorem ma być Wyjadłowska albo nikt. Okazała się to szczęśliwa nominacja. Dziś ośrodek według samorządowców jest przykładem dla innych. Dlatego władze gminy, zawiedzione tym, że jako gospodarze ośrodka nie zostały zaproszone na pożegnanie u starosty, postanowiły na swój sposób podziękować za pracę byłej już dyrektorce. Przewodniczący Wrona długo chwalił osiągnięcia i pracę dyrektorki. W podobnym tonie wypowiedziała się burmistrz Rita Serafin. To wywołało łzy wzruszenia u zaproszonej na sesję rady miejskiej. – Po raz drugi płakałam. Pierwszy raz to wtedy kiedy na ognisku pożegnalnym z wychowankami wręczyli mi album ze zdjęciami. No i teraz – powiedziała Halina Wyjadłowska. Dodała, że nie czuje się nikim wyjatkowym, bo po prostu wykonywała swoje obowiązki. Podziękowała wszystkim mieszkańcom Rud, którzy szybko zaakceptowali ją jako osobę spoza grona „swoich”. – Zaproszenie na obrady rady miejskiej to dla mnie za dużo. Przepraszam jeśli zrobiłam coś nie tak – zakończyła krótką mowę.
Burmistrz zapewniła, że pragnie nadal utrzymywać kontakt z byłą dyrektorką i radzić się jej wykorzystując wieloletnie doświadczenie.
(woj)