Dzień Seniora najlepszy do wspomnień z przeszłości
Dzień Seniora, to jedyna okazja w roku, aby byli pracownicy Rafako mogli spotkać się na wspólnej uroczystości. Miejscem biesiady dla członków koła emerytów raciborskiej fabryki kotłów była Restauracja Kameralna – NOT.
Z możliwości miłego spędzania czasu, w gronie dawnych znajomych z zakładu pracy skorzystało 76 osób zarówno z Raciborza, jak i bardziej odległych miejscowości, jak np. Kobyla, Chałupki, Grzegorzowice czy opolskie Łany. – Dziś więcej jest nas niż przed rokiem, kiedy spotkaliśmy się po raz pierwszy – podkreśla rosnące zainteresowanie takimi imprezami członkini zarządu koła emerytów Barbara Zdziech.
Składając swym seniorom życzenia, przewodnicząca koła emerytów Rafako Jadwiga Gawlas zachęcała do korzystania ze smacznego poczęstunku oraz do zabawy. Jednocześnie podziękowała sponsorującemu spotkanie dyrektorowi Zakładu Działalności Gospodarczej NSZZ Pracowników Rafako Kazimierzowi Kisielowi oraz prezesowi związków zawodowych Tadeuszowi Marcyanikowi.
Koło emerytów jest integralną częścią zrzeszającego 130 członków NSZZ pracowników Rafako, do których należy również Zakład Działalności Gospodarczej.
Obecnie najstarszym emerytem Rafako, a jednocześnie jeszcze do niedawna czynnym członkiem koła jest Alojzy Urbas, który ma 103 lata (najstarszy raciborzanin). W zakładzie pracował przy obrabiarce, a potem przez 20 lat jako brygadzista. Na sali natomiast obecni byli seniorzy, którzy przekroczyli już 80 lat, a najmłodszy senior – Marian Cewo na emeryturę przeszedł w sierpniu br.
– Dzień Seniora zorganizowaliśmy już po raz drugi, poza tym odwiedzamy chorych, wyjeżdżamy na grzyby, a ostatnio była też możliwość wyjazdu do Budapesztu – wymienia działania podejmowane na rzecz seniorów koła, przewodnicząca Jadwiga Gawlas.
– Chcielibyśmy, aby więcej było takich spotkań – dodaje inna członkini zarządu Helena Rozmus.
Znaczenie wspólnych spotkań podkreśla również dyrektor Kazimierz Kisiel. – Ludzie, którzy kiedyś pracowali w Rafako, nie mają możliwości kontaktować się ze sobą na co dzień, a tak raz na jaki czas mogą spotkać się, porozmawiać, odnowić znajomości. To bardzo istotne, bo w ten sposób czują się zintegrowani z firmą, w której pracowali przez wiele lat – podkreśla emocjonalną wartość takich wydarzeń dyrektor.
– Spotkania takie są potrzebne, tym bardziej że związki zawodowe są po to, aby utrzymywać kontakt nie tylko z pracownikami, ale i z tymi co przeżyli coś w tym zakładzie. Dlatego zależy nam, żeby takie spotkania odbywały się i w miarę możliwości będziemy próbowali organizować je częściej – dodaje szefujący związkom zawodowym Tadeusz Marcyanik.
Czas na wspólnym biesiadowaniu umilał seniorom swa muzyką Brunon Stuchły z Bolesławia.
(ewa)