Piórem naczelnego
Mariusz Weidner, Redaktor naczelny Nowin Raciborskich
Dwie młode kobiety rozmawiają w autobusie. – Nie chcę drugiego dziecka. Wolę psa. Mniej będzie mnie wkurzał – mówi jedna. – Ja też nie radzę sobie z córką. Co z niej wyrośnie? – narzeka druga. Obie z komórkami w dłoniach, kolorowo ubrane, z odważnymi fryzurami. Nie rzucają przekleństwami, ale nie zdziwiłbym się gdyby to robiły, pomimo obecności dzieci obok. To my raciborzanie, to my Polska współczesna. Psioczymy, klniemy i jesteśmy wciąż poddenerwowani. Skąd w nas ta złość? Z ruchliwej ulicy czy upstrzonej reklamami okolicy? A może sami ją w sobie hodujemy i karmimy negatywami? Jaki wzór dajemy nowemu pokoleniu, które przy nas dorasta? Dlatego przenosi się do cyberprzestrzeni, w której dzisiejszy 40-latek czuł się jeszcze niedawno nieśmiałym gościem, ale już jego młodszy o 20 lat kolega jest domownikiem. Nie rozumieją się, bo młodzi używają nowego języka i żądają wszystkiego natychmiast. Nie znają słowa „cierpliwość”. Dlaczego kobiety z autobusu nie mówiły, że marzą o drugim i kolejnym dziecku, z których wyrosną lekarze, prawnicy a może i przyszły premier? Lepiej marzyć niż się smażyć w piekle, które tak łatwo stworzyć za życia.