Dawid Wacławczyk: nowa energia dla Raciborza
Kandydat odpadł z wyścigu, którego metą jest gabinet gmachu przy ul. Batorego. Nie traci jednak rezonu i chwali postawę raciborzan, tym bardziej, że udało mu się wprowadzić do Rady Miasta 7 radnych.
Wyborcza niedziela kandydującego na prezydenta Raciborza Dawida Wacławczyka rozpoczęła się około godz. 10.30, kiedy Wacławczyk wraz z żoną Anną oraz dwuipółmiesięczną córeczką Amalią zjawił się w lokalu wyborczym w Szkole Podstawowej nr 4 w Raciborzu. Po spełnieniu obywatelskiego obowiązku przyszedł czas nerwowego oczekiwania na wyniki wyborów.
Sztab wyborczy kandydata na prezydenta mieścił się w lokalu „Przystanek Kulturalny Koniec Świata” i to właśnie tam zorganizowano wieczór wyborczy. Radość mieszała się z koncentracją, kiedy spływały cząstkowe wyniki z kolejnych obwodów wyborczych... Dawid Wacławczyk wybory przegrał, ale liczba głosów, którą otrzymał (około 4,5 tys.) z pewnością złagodziła gorzki smak porażki.
– Większość Raciborzan wie już, że miasto musi przestać inwestować w rozrywki. Zamiast myśleć kadencyjnie trzeba skupić się na poszukiwaniu inwestorów i tworzeniu nowych miejsc pracy. Prezydent Lenk utracił zaufanie społeczne pomimo tego, że zbudował aquapark i inwestował w fontanny. Zwycięstwo Leszka Szczasnego nad Arturem Jaroszem jest symbolicznym zwycięstwem i powiewem nowej energii Raciborza – komentuje pierwsze wyniki wyborów Dawid Wacławczyk.
żet, q