Junior Nowinki: Kapsułki pełne zdrowia? Wątpliwe!
na temat
Oj, lubią nasze polskie mamy apteki, a w nich kolorowe kapsułki, żelki czy lizaczki pełne zdrowia dla dziecka. Pytanie takie? Czy to naprawdę potrzebne? Czy nie lepiej jabłka dziecku nakroić, mandarynkę obrać czy inne kiwi.
Żadna to prawda objawiona, raczej ogólnie dostępna wiedza, ale łatwo się skusić na: „Witaminki, witaminki. Dla chłopczyka i dziewczynki…W kolorowych kapsułkach, pastylkach, drażetkach, saszetkach, o smaku budyniu, czekolady, słońca i nieba... „ za grubą kasę w aptece kupisz. ZAPRASZAMY!
Nie witaminy w tych aptekach kupujemy tylko spokój sumienia. Że zamiast przekonać dziecko do zdrowej diety, czasami użyć konceptu, by zjadło owoc czy warzywko, podtyka się mu pod nosek kolorowe kapsułki ze zdrowiem. A pani aptekarka wychwala kolejne – i jeszcze te warto kupić i jeszcze takie… – namawia.
Ponoć Polska prowadzi w rankingach zakupu suplementu diety w przeliczeniu na jednego mieszkańca. Albo jest bardzo blisko szczytu. O czym to świadczy? Wniosków można wyciągnąć kilka.
Po pierwsze – chcemy być „zdrowi” bez wysiłku. Po co ćwiczyć i stosować urozmaiconą dietę, skoro można łyknąć tabletkę „na wszystko” i z głowy. Niby dbamy o zdrowie, ale na skróty.
Po drugie – jesteśmy podatni na manipulację. Na parafarmaceutykach zarabiają nie tylko koncerny czy apteki. Zarabiają też, i to niemało, media. Czy to telewizja, czy radio, zawsze można natknąć się na reklamę, zachęcającą do kupna kolejnych… i kolejnych cudownych witaminek – na nery, na apetyt, na potencję… do wyboru, do koloru.
Po trzecie – nie docierają do nas argumenty logiczne, poparte badaniami, zdroworozsądkowe. Wolimy trochę magii i czarów pod postacią kolorowej tabletki.
I uderzenie w najczulszy punkt – w matki niejadków. A w Polsce 80% dzieci klasyfikowana jest przez nadopiekuńcze mamusie jako niejadki. A tu proszę. Wystarczy udać się do najbliższej apteki i już na ladzie leży specyfik zgrabnie podany w formie rymowanki „by niejadek zjadł obiadek”. Niemal każda mama to łyka.
Tymczasem kolejne badania, i to nie byle jakich, bo amerykańskich naukowców potwierdzają, że tzw. suplementy diety nie przynoszą żadnych korzyści zdrowotnych, a nawet mogą być szkodliwe, gdy zażywa się je w zbyt dużych ilościach.
Gdzie podziały się czasy, że na przeziębienie piło się herbatę z sokiem z malin, syrop z cebuli, mleko z miodem czy inne domowe specyfiki. Dostępne w każdej spiżarni, bez recepty, bez „chemii”. Samo zdrowie na poprawę naszego zdrowia.
Może tędy prowadzi droga. Może to jest właśnie nasze „new way”!
Przepis na syrop z cebuli.
Cebulę kroimy i zasypujemy cukrem lub miodem. I tyle...
kk
Realizacja:
Nowiny Raciborskie, Nowiny.pl, ul. Zborowa 4, 47–400 Racibórz
LiluPlay (Galeria Dukat), ul. Opawska 42, 47–400 Racibórz
Współpraca reklamowa:
Monika Pilch, tel. 662 073 063, m.pilch@nowiny.pl