Fatalna pomyłka z kartami do głosowania
Pełnomocnik jednego z komitetów wyborczych zgłosił w miejskiej komisji wyborczej naruszenie zasad przeprowadzania wyborów samorządowych, ponieważ 424 głosujących (192 w Budowlance i 232 w SMS-ie) zostało wprowadzonych w błąd.
Karty z głosami, jakie w godzinach przedpołudniowych oddano na kandydatów do rady powiatu w Budowlance i SMS-ie zostały uznane za nieważne – to stanowisko delegatury KBW w Katowicach. Komisje w ZSOMS Racibórz oraz ZSBiRR w Raciborzu błędnie wyposażono w karty do głosowania w wyborach do rady powiatu – przywieziono tam karty z innego okręgu wyborczego. Przerwa w głosowaniu trwała około 30 minut.
Zdaniem Jana Cieślaka, przewodniczącego Miejskiej Komisji Wyborczej w Raciborzu, pomyłka nie powinna była wpłynąć na ważność wyborów. Należy jednak zauważyć, że przed poprawieniem błędu wyborcy oddawali głos na kandydatów, na których nie mieli prawa głosować, co w efekcie może doprowadzić do przeprowadzenia skutecznego protestu wyborczego.
Przepadły wszystkie głosy oddane na kandydatów do rady powiatu na tych kartach. W raciborskim biurze Miejskiej Komisji Wyborczej nie było informacji na temat alternatywnego rozwiązania dla 424 głosujących, którzy zagłosowali nie wiedząc, że oddają głos nieważny. – Wyborcy mają prawo czuć się oszukani – powiedział nam Marian Gasilewski, jeden z pełnomocników komitetów wyborczych. Katowice nie wydały w tej sprawie już żadnej decyzji, a poszkodowanym komitetom pozostanie wyłącznie złożenie protestów wyborczych.
Jan Cieślak, szef MKW powiedział nam, że w żadnych przepisach prawa wyborczego nikt nie przewidział, że taka sytuacja może się zdarzyć. – To sytuacja wyjątkowa – stwierdził. Cieślak interweniował w Budowlance na wniosek wyborców, którzy odkryli błąd, ok. godz. 10.30. Później sam zauważył, że błąd w rozdziale kart może dotyczyć także ZSOMS, gdzie komisja nic nie zauważyła wcześniej i gdyby nie przerwanie jej pracy przez Jana Cieślaka, skala pomyłki byłaby większa. Z naszych informacji – na podstawie zgłoszeń Czytelników – wynika, że wyborcy zwracali uwagę na problem znacznie wcześniej niż o godz. 10.30.
Wydawano im karty do głosowania do rady powiatu z niewłaściwego okręgu. Sprawę rozstrzygał wojewódzki komisarz wyborczy. Możliwe scenariusze to: unieważnienie wyników wyboru do rady powiatu w obwodach nr 19 i 20, a wcześniej dotarcie przez członków obwodowych komisji do osób, które zagłosowały, indywidualnie z właściwą kartą do głosowania i poproszenie o ponowny wybór. Ci który nie oddali głosu na kandydatów do rady powiatu mogli wrócić do lokalu wyborczego by to zrobić. Może być i tak, że nie zostanie w tej sprawie zrobione nic, ponieważ wszystkie komitety startujące w wyborach zostały „poszkodowane” w takim samym wymiarze.
Przeprowadziliśmy rozmowy z pełnomocnikami komitetów wyborczych, które wystawiły kandydatów w wyborach do rady powiatu. Przedstawiciele trzech komietów są zaskoczeni i nie kryją oburzenia, a część z nich stoi na stanowisku, że wybory w obwodach 19 i 20 należy powtórzyć. Sprawę przekazano także na policję.
Ponowne przeprowadzenie wyborów w feralnych obwodach (ZSOMS oraz Budowlanka) nie jest pewne i nie wiadomo czy uda się zorganizować powtórkę wyborów w ciągu dwóch tygodni, tak aby mogły one się odbyć równocześnie z drugą turą wyborów prezydenckich w Raciborzu.
Mariusz Weidner