Nowi nie znaczy gorsi
Moim zdaniem, Janusz Loch, emeryt – nowy radny
Doświadczony radny pan Piotr Klima w artykule „Samorządu trzeba się uczyć” pisząc o dużej liczbie nowych radnych (nie wiem tylko dlaczego to jest takim zaskoczeniem), proponuje powołanie studium samorządu terytorialnego. Inicjatywa ta jest godna pochwały, tym bardziej, że i tzw. starym radnym szkolenie takie by się przydało. Zastanawiam się, skąd Pan Radny ma takie informacje, że nowi radni będą nieudolnie zabierali głos, nie na temat, będą zgłaszali interpelacje dotyczące banalnych spraw.
Niedawno Pan Radny apelował o jedność w radzie miasta dla dobra Raciborza, o zaprzestanie animozji. A dziś kreuje Pan nowych radnych na samorządowców drugiej kategorii. Nie, Panie Radny, nowi radni nie głosują, tak jak każą im ich liderzy, nie podpatrują innych. Nowi radni to ludzie myślący, posiadający sumienie i zgodnie ze swymi racjami będą oddawać głosy, kierując się dobrem miasta i ludzi w nim mieszkających.
Ubolewa Pan, że kolejną trudnością dla nowych radnych będzie czytanie i analizowanie materiałów przygotowywanych na sesje – pewnie w tej kwestii ma Pan dużo racji. Jestem jednak przekonany, że w tej radzie są ludzie, którzy nam nowicjuszom pomogą.
Pisze Pan, że nabycie doświadczenia trwa rok, a może dłużej. Nie mam wiedzy na ten temat, Pan to już przeszedł i chyba wie z doświadczenia. Zapewniam Pana, że postaram się być zdolnym uczniem i skrócić ten okres do minimum.
Ubolewa Pan, że do rady dostają się ludzie bez doświadczenia samorządowego, a ich wiedza w tym zakresie jest niewielka lub żadna. Jednak nie zasiadając w radzie, tego doświadczenia i wiedzy nabyć nie można. A kto wchodzi do rady to ani Pana, ani moja sprawa, tylko wyborców, a negowanie ich decyzji byłoby wielkim nietaktem.
Myślę, że między Panem, mną, nowymi i starymi radnymi, słowem w całej radzie, współpraca będzie układała się bardzo pomyślnie.