Rada z jednym zastępcą
Radna Tomaszewska przedstawiła komisji oświaty projekt uchwały o zmianach w statucie miasta. Mają doprowadzić do likwidacji funkcji wiceprzewodniczącego, którą pełni Krzysztof Myśliwy.
Zuzanna Tomaszewska z NaM-u wyjaśniła, że to „prosta zmiana, aby był jeden wiceprzewodniczący rady miasta”. – Uważamy, że jest to forma oszczędności. Jest wyszczególnione, że jest to około 9 tys. zł rocznie. Przez cztery lata daje nam to wyższą kwotę. Wiedząc jak rzadko drugi wiceprzewodniczący miał zastępstwo za przewodniczącego uważamy, że ta funkcja jest zbędna – oznajmiła na posiedzeniu komisji oświaty. Była zaskoczona wywołaniem jej przez przewodniczącego Pawła Ryckę by zreferowała temat, bo sądziła, że dyskusja nad projektem odbędzie się dopiero na sesji. Powiedziała o tym gdy do wypowiedzi zgłosił się radny Marek Rapnicki.
Rycka wyjaśnił, że oddał jej głos, bo klub RSS Nasze Miasto chciał aby projekt został omówiony przez komisje. Rapnicki temat uznał za nietypowy, bo zmiany statutu należą do rzadkich w kadencji. – Mamy tydzień do przemyśleń. Jedno jest pewne, żaden z wiceprzewodniczących w tej kadencji nie jest trenerem kadry narodowej w jakiejkolwiek dyscyplinie sportu. Nie można wnioskować na podstawie absencji „iksa” o absencji „igreka” (Rapnicki miał na myśli Ryszarda Wolnego, który często opuszczał sesje z powodu pracy szkoleniowca zapaśników – red) – przekazał członkom komisji oświaty.
Doświadczony samorządowiec nadmienił, że rada miasta jest areną gry politycznej gdzie większość rządząca może się składać z kilku podmiotów.
– Prezydium rady to jest miejsce, przy wzorowym rozkładzie stanowisk, pewnych uzgodnień, prowadzenia jakiejś filozofii samorządowej, do normalenego procedowania sesji. Trzeci argument przerobiłem osobiście przed laty. Gdy przewodniczący jest nieobecny to, przy dwuosobowym składzie prezydium, ten, który zostaje na placu, działa w pojedynkę. Wtedy ze wszystkim od liczenia głosów po zasięgnięcie opinii kolegi staje się problemem – kontynuował M. Rapnicki.
Jego zdaniem taka skromna oszczędność finansowa w budżecie miasta jest pijarowskim zagraniem. – Gdyby ktoś rzetelnie chciał tego unikać, nie aspirowałby do zajęcia tego stanowiska przed miesiącem. Dlatego nie do końca poważnie tę propozycję przyjmuję – skończył radny.
Zuzanna Tomaszewska zaapelowała do radnego Rapnickiego aby powtórzył swoją argumentację w obecności całej rady, na sesji 28 stycznia. – To moja prośba. Tam będziemy w komplecie – podkreśliła. W chwili gdy Rapnicki przedstawił swój pogląd, na sali były dwie z sześciu osób (NaM i A. Ronin z Mniejszości Niemieckiej), które podpisały się pod projektem zmian w statucie.
(ma.w)