Ludzie boją się dyskoteki na osiedlu
Mieszkańcy tej ulicy złożyli protest w urzędzie miasta bo wystraszyli się wieści, że inwestor nowo budowanego obiektu mógłby otworzyć w nim dom weselny albo dyskotekę.
Przy ulicy biegnącej obok kościoła „okrąglaka” powstaje nowy budynek. Od początku budzi kontrowersje swymi gabarytami. Zdominowana przez domki jednorodzinne okolica będzie miała za sąsiada obiekt wielki niczym blok. Wszystko w zgodzie z prawem i przeznaczeniem terenu choć trzy kondygnacje wysokie na 12 metrów robią wrażenie. – Nie mamy nic przeciwko temu domowi byle jego funkcja była zgodna z prawem czyli służyła na cele mieszkalne – mówi nam Magdalena Szczyrba, z zawodu architekt. Obok niej mieszka Teresa Gołębiowska była radna miejska i znany raciborski przedsiębiorca. Zainicjowała zbiórkę podpisów w sprawie protestu. – Oczekujemy od władz aby przypilnowały przestrzegania prawa – oznajmia. Zebrała pod protestem podpisy najbliższych sąsiadów inwestycji. – Moglibyśmy mieć więcej osób popierających. Obiekt wygląda tak, że trudno by się komuś podobał. Chcemy aby funkcjonował tam zgodnie z planem zagospodarowania, pod budownictwo jednorodzinne. Patrząc na to co nam tutaj rośnie jakoś nie bardzo możemy w to uwierzyć. Tym bardziej, że inwestor wystąpił o zmianę w planie. Mamy sklepy, kawiarenkę, szkołę i kościół. Tu jest spokój. Nie chcemy żeby nam dyskotekę robili – podkreśla T. Gołębiowska. W tym tygodniu w magistracie mieszkańcy spotkają się z perezydentem w tej sprawie. W spotkaniu wezmą też udział autorzy wniosku o zmianę w planie zagospodarowania.
Jak dowiedzieliśmy się nieoficjalnie inwestorem, który buduje dom w tym miejscu jest przedsiębiorca, który w przeszłości pracował na kierowniczych stanowiskach w magistracie i starostwie. Do niego należy znaczny obszar przy Warszawskiej bo oprócz działki z nowym budynkiem także pobliski kompleks ze sklepami i kawiarnią. Wspólnie z właścicielem sklepu z rowerami, prowadzącym tam także usługi hotelarskie, wystąpili do urzędu o zmianę w planie zagospodarowania przestrzennego. Chcą nowego przeznaczenia dla tego obszaru – z mieszkalnego dopuszczającego usługi na parterze do typowo usługowego. Według informacji jakie udało się nam zdobyć, chodzi mu o prowadzenie tam pensjonatu.
Nie udało nam się skontaktować z inwestorem z Warszawskiej. Jego dane jako wnioskodawcy zmian w planie zagospodarowania urząd miasta poddał tzw. anonimizacji.
Raciborzanie z Warszawskiej opowiadają, że będzie to dom weselny, a nawet dyskoteka. O ile kawiarnia ze sporadyczną obecnością muzyki na żywo im nie przeszkadza o tyle regularna działalność oparta na imprezach weselnych już tak. Uważają, że ich spokojny byt zmieni się w udrękę z hulankami. – Nie chcemy by powtórzyła się historia z Brooklynem przy ul.Browarnej. Na początku był tam sklep a później otwarto nocny klub – słyszymy od jednej z mieszkanek.
Elżbieta Gładkowska która zamieszkuje dom przy miejscowym gimnazjum wskazuje sąsiedztwo placówki oświatowej jako kolizyjne z funkcją rozrywkową nowego obiektu. – Słyszałam, że nowa działalność miałaby mieć coś wspólnego z dyskoteką. Miałaby powstać przy szkole? – dziwi się mieszkanka Warszawskiej.
Protest dotarł do władz. Wiceprezydent Wojciech Krzyżek nadzorujący inwestycje w mieście mówi, że obiekt na Warszawskiej to według pozwolenia na budowę budynek jednorodzinny. – Obecny zapis w planie zagospodarowania przestrzennego przewiduje tam zabudowę mieszkaniową jednorodzinną – dodaje. Dodaje, że przedsiębiorcy chcą usankcjonować stan istniejący czyli zabudowę usługową, bo są już tam funkcje usługowo – restauracyjne. – Ten stan trwa od wielu lat. Na parterze usługi są dopuszczalne, właściciel może prowadzić tam np. handel. We wniosku nie chodzi o tę jedną działkę ale o cały teren. Funkcjonują już tam nawet usługi hotelarskie – zauważa.
Obszar z Warszawską poddawany jest obecnie procedurze planistycznej. Gdy plan zagospodarowania przestrzennego zostanie wyłożony to mieszkańcy mogą wnieść doń uwagi, do których prezydent miasta musi się odnieść. Czy uważa protest mieszkańców za zasadny? – Mielibyśmy zamykać obecne funkcje? Usługi nieuciążliwe można dopuścić. Na przykład mały warsztat samochodowy albo serwis opon działają nieopodal tego miejsca – oznajmia zastępca prezydenta.
Mariusz Weidner
Głośno i wyraźnie
Jeszcze w fazie wczesnej budowy sprawą nowego obiektu interesował się miejscowy społecznik Mieczysław Heflinger. Był zaskoczony, że tak wysoki budynek powstaje w dzielnicy willowej. Działo się to jednak w majestacie prawa i poza złym wrażeniem natury wizualnej nie było argumentów do sprzeciwu. Tym razem sprawa sięga dalej. Obiekt nie dość, że wielki to ma może być jeszcze głośny. Co jeszcze może zaskoczyć miejscowych?