Tie-break w Krzanowicach
Siatkówka – III liga kobiet
Mimo, że siatkarki trzecioligowego GS UKS Krzanowice grały w sobotę mecz z Mikołowem (wygrana 3:0), sprawiły sporo trudu liderowi tabeli – TKS Tychy w rywalizacji niedzielnej. Podopieczne trenera Tomasza Kuziaka po bardzo miłym dla oka kibica spotkaniu przegrały we własnej hali po tie-breaku.
Krzanowickie siatkarki bardzo dobrze grały póki miały siłę. W pierwszym secie można było się zastanawiać czy Tychy to na pewno lider rozgrywek, bo przyjezdna drużyna wyglądała słabo, a ambitnie grające gospodynie wygrały w tej odsłonie 25:19. Drugi set to kolejny popis miejsowych dziewczyn, jednak pod koniec seta coś się zacięło i tyszanki zwyciężyły 25:22. Trzeci set był kolejnym dobrym w wykonaniu GS UKS. Krzanowickie siatkarki wygrały go 25:21 i zbierały siły na czwartą wyczerpującą odsłonę. Nie udało się ich zebrać na tyle, aby móc z TKS–em rywalizować jak równy z równym. Przyjezdne rozbiły w tej odsłonie miejscowe aż 25:9. To nie mogło dobrze nastrajać przed ostatnim setem. Do połowy tie–breaka rywlizacja toczyła się w okolicach remisu, jednak pod koniec tyszanki odjechały wygrywając 15:10 i w całym meczu 3:2.
Siatkarki mimo przegranej mogą być zawodolone z dobrego meczu, który rozegrały przy głośno dopingujących kibicach. Spotkaniu z trybun przyglądał się były starosta raciborski – Adam Hajduk.
kozz
GS UKS Krzanowice - TKS Tychy 2:3
(19, -22, 21, -9, -10)
Krzanowice: Otlik, Gołombek, Świerczek, Daniszewska, Staniszewska, Sycz, Freindorf, Duda, Miensopust, Migas. Trener: Tomasz Kuziak.
Tychy: Kwaśny, Barszcz, Kliza, Skrzypczak, Radziwon, Hawryło, Cholewa, Bojdoł, Chmielińska, Chłopik. Trener: Krzysztof Pałka.
Tomasz Kuziak, trener GS UKS Krzanowice:
Przed meczem jeden punkt brałbym w ciemno, ale z przebiegu spotkania można śmiało stwierdzić, że jest niedosyt. Na takiego przeciwnika nie trzeba dodatkowo motywować dziewczyn co pokazały pierwsze sety. W Tychach dosyć wyraźnie przegraliśmy, więc teraz krzanowickie siatkarki chciały się odgryźć, częściowo się udało. Uważam, że to był nasz dobry mecz niż słabszy tyszanek. W czwartym secie gdy przewaga zrobiła się dosyć spora specjalnie porobiłem zmiany, żeby odpoczęły główne zawodniczki, tak więc Tychy miały ułatwione zadanie. W tie-breaku zabrakło sił, ale nie było to spowodowane meczem sobotnim, bo tam łatwo wygraliśmy w godzinę. Bardziej zmęczenie wynikało z długiej podróży do Mikołowa, bo jeszcze śnieżyca nas dopadła. Ogólnie jestem bardzo zadowolony z całej drużyny, bo walczyły o niemalże każdą piłkę tworząc długie wymiany. Utrzymanie w lidze mamy zapewnione, więc podstawowy cel został zrealizowany.