Rozliczyli starostę Hajduka za premię dla dyrektora szpitala
Czy były włodarz powiatu poniesie konsekwencje za przyznaną na odchodne premię 38 tys. zł dla dyrektora szpitala Ryszarda Rudnika? Według aktualnych przepisów kara może być nawet finansowa. Radni powiatowi z komisji rewizyjnej, którzy w trybie pilnym rozpatrzyli skargę Marka Labusa na działania starosty Adama Hajduka, podzielili się w opiniach. Komisja liczy czterech członków, z których dwoje uważa, że karać nie należy, dwóch następnych – że trzeba. Patową sytuację rozstrzygnie rada powiatu. Tylko kiedy? Powiat prawdopodobnie czekają przymusowe wybory i paraliż samorządowy na wiele tygodni. Przed wygaszeniem mandatów radnych ma dojść do jeszcze jednej sesji. Być może kluczowej dla oceny działań byłego starosty raciborskiego.
Czy Adam Hajduk zaszkodził szpitalowi?
Zdania są podzielone...
Co dalej z nagrodą dla dyrektora szpitala? Komisja rewizyjna zakończyła badanie skargi Marka Labusa. Byłego starostę za szkodnika uznał Dominik Konieczny i Dawid Wacławczyk. Zdaniem Ewy Widery i Artura Wierzbickiego nie doszło do złamania ustawy kominowej, więc o wystawieniu szpitala na szkodę nie może być mowy.
Dwa posiedzenia komisji rewizyjnej wystarczyły, aby jej członkowie zakończyli kontrolę czynności Zarządu Powiatu Raciborskiego poprzedniej kadencji, których efektem było przyznanie dyrektorowi Szpitala Rejonowego im. dr. Józefa Rostka w Raciborzu nagrody rocznej za 2013 rok w wysokości 38,5 tys. zł. Przypomnijmy, że tryb przyznania nagrody był powodem skargi Marka Labusa na działalność starosty raciborskiego Adama Hajduka.
Prawnicy oświecili radnych
Na czwartkowym (29.01.15) posiedzeniu komisji odczytano przygotowane przez konsorcjum prawników (świadczących usługi prawne na rzecz raciborskiego starostwa) odpowiedzi na zadane w czasie poprzednich obrad komisji (20.01.2015) pytania. Generalnie prawnicy wyjaśnili członkom komisji rewizyjnej, że zasady przyznania nagrody rocznej dyrektorowi szpitala są określone w Ustawie o wynagrodzeniu osób kierujących niektórymi podmiotami prawnymi (zwanej ustawą kominową lub kominówką), a wszelkie dodatkowe, uchwalane przez zarząd regulaminy i wzory wniosków mają charaktery fakultatywny i pomocniczy. Przyznanie nagrody było zgodne z ustawą kominową, ale nie zastosowano się do regulaminów ustalonych przez zarząd.
Wniosek z tego płynie taki, że włodarze powiatu raciborskiego mogą uchwalać regulaminy, zasady, wzory wniosków itd., ale jak przyjdzie co do czego, to nie muszą się do nich stosować, bo liczy się to, co jest zapisane w ustawie. Uznaniowość pełną gębą rządzi.
W sumie to... nic się nie stało?
Jako że Marek Labus skarżył się przede wszystkim na zmienianie i nieprzestrzeganie zasad przyznawania nagrody przez poprzedni zarząd powiatu raciborskiego, radni zgodzili się z większością tego co podnosił w skardze. Przecierających oczy ze zdumienia Czytelników uprzedzam, że ta „większość” nie idzie w parze z „wagą”... To znaczy, że po raz kolejny możemy zaśpiewać: nic się nie stało! Wyjaśnienie w czym rzecz, wymaga ponownego spojrzenia na skargę. Przypomnę, że składa się ona z pięciu punktów, których skróconą wersję przytaczam w ramce pod tekstem, wraz ze szczegółowym stanowiskiem komisji rewizyjnej co do każdego z nich.
Co się zaś tyczy wspomnianej wagi. Najważniejszym w moim odczuciu punktem skargi Marka Labusa był ten ostatni, mówiący o tym, że działania starosty Adama Hajduka i kierowanego przez niego zarządu doprowadziły do powstania szkody w szpitalu. Tutaj głosy członków komisji rewizyjnej są podzielone. Dominik Konieczny i Dawid Wacławczyk są zdania, że szkoda powstała (bo nie dotrzymał określonych przez siebie warunków regulaminu wewnętrznego), a Ewa Widera i Artur Wierzbicki, że szkody jednak nie było (bo zarząd powiatu nie złamał przepisów ustawy kominowej).
Teraz skargą zajmie się rada powiatu raciborskiego (formalnie to rada podejmuje decyzję, czy uznać skargę za uzasadnioną lub nieuzasadnioną, natomiast prace komisji rewizyjnej polegają na zbadaniu skargi. Przy takim stanowisku komisji rewizyjnej i konfiguracji politycznej w radzie powiatu (rządy nadal sprawuje koalicja Razem dla Ziemi Raciborskiej – Platforma Obywatelska), trudno spodziewać się, aby większość uznała, że zarząd powiatu poprzedniej kadencji na czele z byłym starostą Adamem Hajdukiem, choć skazanym na polityczną banicję, był winnym powstania szkody w raciborskim szpitalu.
O czym zapomniano?
Komisja rewizyjna, opierając się na odpowiedziach przekazanych jej przez świadczących usługi na rzecz raciborskiego starostwa prawników, zupełnie pominęła inne ważne akty prawne, które powinny być wzięte pod uwagę przy jej rozpatrywaniu, mianowicie Ustawę o finansach publicznych oraz Ustawę o odpowiedzialności za naruszenie dyscypliny finansów publicznych.
Ustawa o finansach publicznych określa zasady wydatkowania środków publicznych. Wydatkowanie środków publicznych nie dość, że powinno być celowe, oszczędne, zgodne z planem i efektywne, to jeszcze powinno być poddane kontroli zarządczej, której celem jest sprawdzanie, czy wydatkowanie było zgodne z prawem oraz procedurami wewnętrznymi. Czyli ustawa ta wskazuje, że przy wydatkowaniu środków publicznych procedury wewnętrzne muszą być przestrzegane. W tym przypadku za takie procedury należy uznać uchwalone przez zarząd zasady przyznawania nagrody rocznej dla dyrektora szpitala.
Tymczasem poprzedni zarząd powiatu, jak zgodnie stwierdziła komisja rewizyjna, zasad tych nie przestrzegał... Powstaje więc pytanie, czy przyznając nagrodę niezgodnie z określonymi przez siebie zasadami, zarząd nie naruszył Ustawy o finansach publicznych (art. 68 ust. 1, pkt. 1). Może warto byłoby, aby radni poszukali odpowiedzi na to pytanie.
Dodajmy, że artykuł 11. Ustawy o odpowiedzialności za naruszenie dyscypliny finansów publicznych stanowi, że jej naruszeniem jest „dokonanie wydatku ze środków publicznych bez upoważnienia albo z przekroczeniem zakresu upoważnienia”. Przyznanie nagrody z pominięciem uchwalonych zasad można więc uznać za równoznaczne z naruszeniem również tej ustawy.
Zły prognostyk
Przypadkiem lub nie, rozbieżne stanowiska radnych komisji rewizyjnej w sprawie „szkodliwości” byłego starosty Adama Hajduka pokrywają się z ich przynależnością do koalicji (Widera, Wierzbicki) i opozycji (Konieczny, Wacławczyk) w radzie powiatu raciborskiego. Nie twierdząc, że w kluczowym punkcie skargi radni zajęli stanowisko według partyjnego klucza, przypuszczam, że rozejście się do swoich narożników po godzinnej dyskusji w tej sprawie może jednak rzutować na podejściu przez komisję do przyszłych spraw, którymi przyjdzie się jej zająć.
Bez precedensu i – przynajmniej próby – pociągnięcia do odpowiedzialności finansowej osób odpowiedzialnych za działania takie, jak te opisane w skardze Marka Labusa, my wszyscy, jako mieszkańcy powiatu raciborskiego, możemy być nadal wystawiani na – co tu dużo mówić – pośmiewisko. Bo właśnie tak należy patrzeć na cały ten galimatias, którym częstował nas poprzedni zarząd powiatu raciborskiego (najpierw w PKS, potem – dwukrotnie – w szpitalu).
Jedynym co nam pozostaje, to nadzieja, że „nowe” władze powiatu nie będą tak zdemoralizowanie rozwydrzone jak poprzednie, a sytuacje takie jak ta opisana się nie powtórzą. Nadzieja, choć piękna, sama w sobie jest zawsze niepewna.
Wojtek Żołneczko
Jak do skargi Marka Labusa odniosła się komisja rewizyjna?
Wyjaśnienie punkt po punkcie
1. Nagroda została przyznana dyrektorowi ze złamaniem ustalonych przez zarząd zasad jej przyznawania – radni nie mieli co do tego większych wątpliwości, uznali skargę w tym punkcie za zasadą. Złamano nie tylko zasady z 2010 roku (termin rozpatrzenia wniosku rady społecznej do zarządu powiatu o przyznanie nagrody dyrektorowi, wyniki finansowe szpitala rok do roku, nierozwiązany spór z załogą szpitala), ale również te przyjęte przez zarząd 30 września 2014 (brak analizy wpływu przyznania nagrody na finanse szpitala, brak oświadczenia o terminowej regulacji przez szpital zobowiązań – tego oświadczenia szpital nie mógł załączyć, gdyż nie regulował w terminie podatku od nieruchomości).
2. Zarząd celowo zmienił regulamin przyznawania nagrody dyrektorowi szpitala, pomimo przeterminowania terminu rozpatrzenia wniosku o jej przyznanie. Celem tego działania było otwarcie furtki do przyznania nagrody po wyborach – radni nie mieli wątpliwości, że zarząd działał celowo (patrz: pkt. 1), uznali skargę za zasadną, dystansując się jednocześnie od kontekstu wyborczego, uznając tę część skargi za domysły.
3. Nagrodę przyznano bez przeprowadzenia analizy wpływu jej przyznania na finanse szpitala, w czasie trwania sporu zbiorowego z pielęgniarkami, dla których pieniędzy nie znaleziono – radni uznali skargę w tym punkcie za zasadną (patrz: pkt. 1), ale kontekst pielęgniarek pominięto jako nieistotny dla sprawy (choć podkreślono naganność podejmowania tego typu decyzji w ujęciu etycznym).
4. Nagroda została przyznana dyrektorowi pomimo tego, że pozostaje on z powiatem raciborskim w sporze o charakterze finansowym dotyczącym, jak podnosi powiat raciborski, nienależnie wypłaconych przez dyrektora samemu sobie pieniędzy (nagroda jubileuszowa) – radni uznali ten punkt skargi za niezasadny, gdyż ustawa kominowa – jak przekazali im prawnicy – nie określa, że w takiej sytuacji nagrody przyznać nie można. Od siebie dodam, że brak zapisów ustawy kominowej na ten temat wcale go nie wyczerpuje. Być może ustawodawca po prostu nie przewidział, że ktoś wpadnie na tak absurdalny pomysł.
5. Działania starosty raciborskiego (i kierowanego przez niego zarządu) doprowadziły do powstania szkody w szpitalu (nagroda dla dyrektora uszczupliła zasoby finansowe szpitala, zarząd powiatu przyznając nagrodę na to zezwalał, na wniosek rady społecznej szpitala) – w tym punkcie głosy radnych komisji rewizyjnej się podzieliły, a jako że komisja rewizyjna liczy czterech radnych, a żadna z par nie chciała ustąpić, wypracowano dwa stanowiska. Zdaniem Dominika Koniecznego i Dawida Wacławczyka szkoda powstała, gdyż zarząd powiatu przyznając nagrodę nie dopełnił całości podstawy prawnej, na którą się powoływał (tzn. spełniono warunki określone ustawą kominową, ale nie spełniono regulaminu wewnętrznego). Zdaniem Ewy Widery i Artura Wierzbickiego skarga w tym punkcie jest niezasadna, gdyż nie doszło do złamania przepisów ustawy kominowej. Od siebie dodam, że co prawda przepisów „najbardziej dziurawej ustawy III RP” (czyli kominówki) rzeczywiście nie naruszono, ale mogło dojść do naruszenia Ustawy o finansach publicznych oraz Ustawy o odpowiedzialności za naruszenie dyscypliny finansów publicznych (więcej na ten temat w artykule powyżej).
Oficjalnie w szpitalu wszystko gra, a nieoficjalnie...?
Ile razy słyszeliśmy, że z naszym szpitalem wcale nie jest tak źle, jego kondycja finansowa jest stabilna, inni to dopiero mają problemy. To słyszymy na forum rady powiatu, to powtarza się mediom. To oficjalnie.
Tymczasem okazuje się, że treść rozmów prowadzonych za zamkniętymi drzwiami jest zgoła odmienna... 2 stycznia tego roku na posiedzeniu zarządu powiatu raciborskiego skarbnik powiatu zaproponowała, aby szpital zaczął spłacać powiatowi raciborskiemu zaległą pożyczkę (1 mln zł) od 31 lipca 2015 roku, gdyż ogólnie rzecz biorąc powiat raciborski może mieć w tym roku problemy z płynnością finansową.
Zaproszony na posiedzenie zarządu dyrektor wyjaśnił, że szpitalowi łatwiej jest spłacić pożyczkę pod koniec roku, kiedy NFZ rozlicza nadwykonania. Poza tym szpital na gwałt potrzebuje kolejnych 2 mln zł pożyczki. Najlepiej, żeby te dwa miliony zostały przekazane szpitalowi do 7 stycznia „ze względu na brak środków na wypłatę wynagrodzeń”. Pracownicy szpitala otrzymali styczniową pensję w terminie, gdyż 5 stycznia zarząd powiatu (Ryszard Winiarski, Marek Kurpis, Brygida Abrahamczyk, Piotr Olender) zdecydował się udzielić szpitalowi wspomnianej pożyczki.
Jak wynika z zaprotokołowanej wypowiedzi dyrektora Ryszarda Rudnika, problemy szpitala, oprócz skandalicznych decyzji Narodowego Funduszu Zdrowia, który nie wypłaca szpitalowi całości środków należnych za nadwykonania, wiążą się również ze sprzedażą w 2013 roku należącej do szpitala nieruchomości (szpital nieruchomość wynajmował, od 2013 roku do 2019 miałby z tego 1,9 mln zł) oraz konieczności zakupu wyposażenia bloku operacyjnego.