Piórem naczelnego
Mariusz Weidner - Redaktor naczelny Nowin Raciborskich
Architekci proponują piękną starówkę w miejscu postkomunistycznego placu w centrum Raciborza. Jednym radnym marzą się tu tanie mieszkania, które zatrzymają młodych w mieście, inni liczą na coś co przyciągnie do Raciborza weekendowego turystę, bo w tej kategorii nie ścigamy się z Wrocławiem czy Opolem ale dość nieoczekiwanie z Mszaną. W dyskusji nad przyszłością placu Długosza zainteresował mnie luksus sposobu myślenia architektów, którzy nie muszą liczyć się ze zdaniem raciborzan tylko chcą realizować własne wizje. Tego luksusu samorząd jednak nie posiada. To jak rozegrany zostanie temat najważniejszego placu w mieście będzie rzutować na obraz kadencji prezydenta i radnych. Nie można przecież zlekceważyć głosu kilkuset ludzi, których zapytano o pomysły na plac godzien XXI wieku. Samorządowcy są przy władzy, bo raciborzanie dali im mandat do jej sprawowania. Gdyby oprzeć się tylko na zdaniu fachowców to wyniki badań mówiące o niezbędnym parkingu i funkcji wypoczynkowej należy wrzucić do kosza. Tyle, że demokracja to nie dyktatura i trzeba jeszcze wielu dyskusji by wypracować wizję placu, której przyklaśnie większość. Bo o akceptacji wszystkich nie ma co marzyć.