Plac odkopanych piwnic
Śmiała wizja dla placu Długosza
Jedni chcą w tym miejscu zabudowy stylizowanej na starówkę, inni zalecają kosmetyczne zabiegi i trwanie w oczekiwaniu na bogatego inwestora. A co ze zdaniem ponad pół tysiąca przepytanych ludzi, którzy w większości opowiedzieli się za funkcją odpoczynkowo-rekreacyjną?
W urzędzie miasta zacząła się dyskusja nad przyszłością placu Długosza. Na początek władze poznały zdanie architektów, z którymi rozmawiano 18 lutego.
Spotkanie, w którym udział wzięli radni Raciborza i zaproszeni architekci (w tym wykładowcy z Gliwic, pracownicy naszej PWSZ) – otworzył wiceprezydent Wojciech Krzyżek. Mówił o umierającym centrum miasta i konieczności wprowadzenia w nim nowych funkcji. – Oczekujemy zderzenia już istniejących pomysłów z nowymi poglądami. Nie powinny one jednak konkurować z tymi, które już tam są – zaznaczył. Zastępca prezydenta Lenka przedstawił harmonogram działań związanych z planami dla placu Długosza. Jeszcze w tym roku miałaby powstać dokumentacja projektowa tego przedsięwzięcia, a koncepcja nowego wyglądu i przeznaczenia ma zostać wypracowana w trakcie paru spotkań eksperckich i publicznych.
Parking musi być
18 lutego magistrat po raz pierwszy zaprezentował oficjalnie wyniki badań ankietowych, w których zapytano raciborzan o kierunek rewitalizacji placu Długosza. Ich autorzy (KS Projekt z Suszca) sugerują w podsumowaniu by nowy plac służył wypoczynkowi i rekreacji. Może pojawić się na nim skate park, siłownia na wolnym powietrzu i zmodernizowana scena. Funkcja parkingowa ma być utrzymana ale ograniczona. Plac ma być bardziej zielony. Takich działań oczekują ankietowani – 561 osób.
Do podobnych wniosków doszli członkowie stowarzyszenia Nasze Miasto, którzy realizowali projekt Ożywiamy Racibórz. Oni także pytali raciborzan bezpośrednio. – Plac zabaw, park techologii i ciekawostek, całoroczny punkt biblioteczny i scena pod kameralne imprezy... Zebraliśmy cały miszmasz propozycji – opowiadał Leszek Szczasny i podkreślał, że formuła ulicznych badań ankietowych jest lepsza niż konsultacje urządzane w magistracie.
Prezes NaM-u Dawid Wacławczyk poprosił aby przy decydowaniu o nowych funkcjach na Długosza pamiętać o dwóch sprawach – ile pojawi się miejsc pracy w związku z rewitalizacją a także jak wyjątkowa będzie funkcja rekreacyjna. Zaproponował wzorowanie się na parku w Mszanie odwiedzanym przez mieszkańców z całego regionu i stworzenie w centrum Raciborza np. parku miniatur. – Ale to musi być coś ekstra – zastrzegł. Poparł go radny Piotr Klima mówiąc, że powinno powstać tam coś takiego o czym młody człowiek powie, że „kopara opada”. Anna Ronin z Mniejszości Niemieckiej jest za funkcją mieszkalno-usługową adresowaną do młodych raciborzan. – Nie będziemy ich wtedy wyprowadzać na peryferie miasta do TBS-ów (Gamowska czy Ostróg) – zauważyła. Jej zdaniem czekanie na inwestora dla placu nie jest dla Raciborza koniecznością, bo jego rolę jest w stanie wypełnić samorząd.
Starówka albo stare piwnice
Architekt Henryk Zubel, wykładowca PWSZ i ceniony ekspert z wieloletnim doświadczeniem w branży, zasugerował by odtworzyć w tym miejscu raciborską starówkę m.in. poprzez podział wielkiego terenu na kilkadziesiąt działek budowlanych. Jego zdaniem parków i miejsc rekreacji jest w Raciborzu już dosyć dużo. – A najtaniej byłoby otworzyć istniejące tam stare piwnice i uczynić z nich atrakcję turystyczną jakiej jeszcze nigdzie nie ma – sugerował już po spotkaniu. Zubel nie jest entuzjastą funkcji parkingowej placu. Ponadto sugeruje by nie kierować się zdaniem z ankiet, bo ludzie zwykle nie wiedzą co będzie dla nich najlepsze. O tym powinni decydować fachowcy. Tyle, że architekt nie jest politykiem i jego praca nie zależy od przychylności wyborców. Tymczasem prezydent i radni pochodzą z wyborów i muszą się liczyć z głosem swego elektoratu.
W gronie architektów pojawił się głos wskazujący na problem wyludniania się Raciborza. – Trzeba poczekać w związku z tym na lepsze czasy i zagospodarować plac tymczasowo. To jest zbyt cenny teren w centrum miasta by poświęcić go na zabudowę – mówił Grzegorz Bula z Raciborza.
Plac wymaga interwencji
Za miesiąc zaplanowano następne spotkanie, już w szerszym gronie. Prezydent Lenk przystał na prośbę radnego Piotra Klimy by o zdanie spytać najstarszych raciborzan, a także kolekcjonerów starych pocztówek czy przedstawicieli duchowieństwa i przedsiębiorców, którzy prowadzą działalność w rejonie placu. Ten radny apelował też by w projektowaniu przebudowy placu unikać zasłonięcia kościoła farnego. – Jedna świątynia na rynku już to przeżyła. Kościół św. Jakuba został w PRL zasłonięty blokiem z Odrzańskiej – nadmienił P. Klima.
– Czy odtwarzanie tego co było piękne przed wojną jest dziś konieczne i potrzebne? Mam wątpliwości. Zgodzę się co do tego, że przepytani w ankietach mieszkańcy mówili o tym do czego przyzwyczaili się na placu Długosza. To jest wygodne myślenie. Dyskusję trzeba kontynuować. Być może w dłuższej perspektywie niż ten rok. Plac wymaga interwencji, pytanie czy chodzi nam o projekt z perspektywą na najbliższą przyszłość czy na sto lat. Według mnie raciborzanie chcą już teraz zobaczyć nowe funkcje na Długosza – podsumował dyskusję prezydent Raciborza Mirosław Lenk.
Na przebudowę placu Racibórz dostanie z Unii Europejskiej (gwarantowana, pozakonkursowa dotacja w ramach tzw. Zintegrowanych Inwestycji Terytorialnych) 8 mln zł.
(ma.w)
Głos na spotkaniu zabrał też Jacek Hajkowski, architekt odpowiedzialny za współczesny wygląd skweru prałata Pieczki z nową fontanną. W 2008 roku powstała za jego sprawą pierwsza koncepcja rewitalizacji placu Długosza, m.in. ze specjalną osią łączącą wieżę kościelną, figurę Nepomucena i basztę więzienną. Miałby to być jednak rodzaj makijażu obecnej postaci placu bo poważniejsza ingerencja w teren zmusza do zajęcia się podziemiem, w którym zdaniem architekta „sporo się dzieje”. Wg niego parking podziemny byłby tu bardzo trudny w realizacji.