Głośno w temacie tabu. Radni spierali się o historię
Sowiecki kałmuk i esesman pojawili się w dyskusji nad oficjalnym hołdem raciborskich samorządowców dla ofiar Tragedii Górnośląskiej.
Franciszek Mandrysz z KWW Czas na zmiany w mieście apeluje o upamiętnienie przez radę miasta 70 rocznicy Tragedii Górnośląskiej i ogłoszenie w Raciborzu Dni Pamięci jej ofiar. Marek Rapnicki uważa, że hołd należy się wszystkim ofiarom wojny, zwłaszcza w kontekście Marszu Śmierci z 1945 roku.
Radny Mandrysz zgłosił tę propozycję 18 lutego na posiedzeniu komisji oświaty. Wskazał, że wiele śląskich miast przygotowało już stosowne uchwały, a prezydent RP Bolesław Komorowski odsłonił tablicę pamiątkową w Radzionkowie. – Tragedia Górnośląska dotyczyła wielu mieszkańców Raciborza. Może nawet w większym stopniu niż w miastach jak Bytom czy Siemianowice Śląskie. Mam propozycję uchwały w tej sprawie – oznajmił i przekazał projekty prezydentowi Lenkowi.
– Myślę, że do tego oświadczenia mogą się przyłączyć wszyscy radni. Proszę o rozważenie. Jest o tym głośno, a kiedyś był to temat tabu – podkreślił F. Mandrysz.
Na jego propozycję zareagował radny Marek Rapnicki. Przyznał, że chętnie podpisze i zagłosuje bo interesuje go historia XX wieku. Podzielił się jednak swymi wątpliwościami z resztą rady. – Sowiecki kałmuk z pepeszą nie biegłby w lewo gdyby wcześniej esesman nie biegł w prawo. Takie oświadczenie ma sens jeśli my spojrzymy szerzej na problem. Racibórz jest miastem, przez który szedł zimowy marsz śmierci z Auschwitz. Nawet jest jeszcze kilka śladów w postaci małych, zapomnianych monumentów na terenie Brzezia od strony Pogrzebienia. Ja chętnie się przyczynię do rozszerzenia takiego oświadczenia ażeby wynikało z niego pochylenie się nad okropnością wojny jako takiej, by pokazać całokształt. Warto powiedzieć co Racibórz oglądał w 1945 roku – marsz śmierci pędzonych ze strachu niemieckiego. Świetna okazja by pokazać, że nikt tu nie był bez winy – przekonywał M. Rapnicki.
Autor propozycji o hołdzie polemizował z radnym o prawicowych poglądach. – Czy 16-letni wówczas chłopcy z Raciborza byli temu winni? Do Karagandy ich zesyłali – podkreślał rajca z Markowic.
Prezydent Mirosław Lenk stwierdził, że to nie czas „by się przekonywać do rzeczy oczywistych”. Paweł Rycka szef komisji oświaty dodał, że kto chce podpisać oświadczenie ten to zrobi i zakończył dyskusję.
(ma.w)