Moloch anonimowości czyli nauczyciele boją się o uczniów
Włodarze powiatu spotkali się w szkołach z nauczycielami i młodzieżą. Dyskusje miały spokojny przebieg.
300 tys. zł wyniosą oszczędności jakie powiat osiągnie z połączenia ZSZ i ZSBiRR (150 tys. zł kosztów utrzymania obiektu ZSZ i 150 tys. zł na wypłatach dla jego personelu, tzw. obsługi i administracji). Aktualnie w budżecie na oświatę brakuje mu 2,7 mln zł oraz 1,5 mln zł na planowane inwestycje. Dochodzi jeszcze potrzeba wydatkowania kilkuset tysięcy złotych na promocję szkolnictwa zawodowego. Lekarstwem na kłopoty z finansami ma być utworzenie dwóch Centrów Kształcenia Zawodowego (ekonomiczno-administracyjno-budowlane i mechaniczno-elektryczne). – Będą ukierunkowane nie tylko na powiat, gdyż 15 proc. uczniów jest spoza Raciborszczyzny, czego pewnie zazdroszczą powiaty kędzierzyńsko-kozielski i głubczycki. Jeśli wykorzystamy tę szansę, to jako jedni z pierwszych stworzymy CKZU i jako pierwsi będziemy mieć pracownie zawodowe – podkreśla Marek Kurpis, wicestarosta raciborski.
Jeszcze w tym roku mają formalnie powstać. Będą duże na 1300 – 1400 uczniów. – Nauczyciele zetkną się molochem. Trudniej będzie dzieciom, będą anonimowe – mówili nauczyciele ZSZ gdy przyszli do nich starosta Ryszard Winiarski z zastępcą. Wracali do wydarzeń sprzed dwóch lat gdy Ekonomik pikietował pod starostwem i młodzież weszła na sesję. – Nie chcemy wciągać dzieci w międzyszkolne rozgrywki i napuszczania nauczycieli na siebie – dodawała kadra zawodówki.
Na Wileńskiej wyjaśniono kwestię przyszłości budynku po szkole. Plany nie są sprecyzowane. – Na dziś nie wiem co tu będzie. Zdecyduje mój następca. Według mnie bursa (internat) w tym miejscu nie wchodzi w grę bo koszty przystosowania są za duże – mówił Ryszard Winiarski. Temat potencjalnej siedziby gimnazjum katolickiego skwitował stwierdzeniem, że to starostwo będzie wydawać zgodę. – W przypadku szkoły katolickiej nowi właściciele chcieliby obiekt za darmo, a ja jestem handlowiec i muszę wiedzieć, że taka decyzja opłaci się powiatowi – zaznaczył.
M. Kurpis zapewnia, że w związku z reformą nie zostaną wykonane żadne ruchy, bez ich akceptacji przez środowisko pracowników dotychczasowych szkół. – Planujemy, że „spadnie” nam sześć oddziałów w liceach razem ze szkołami zawodowymi i technicznymi. Proszę przeliczyć sobie to średnio na dwa etaty, otrzymamy liczbę potencjalnych spadków godzin. Większy problem z zatrudnieniem będą mieli nauczyciele przedmiotów ogólnokształcących niż zawodowych – uważa wicestarosta. – Nie jest tajemnicą, że w konkursie z pięciu obecnych dyrektorów zostanie wybranych tylko dwóch. W gronie dyrektorów, z których każdy mógłby kierować powstałymi centrami, ustaliliśmy też, że trzy pozostałe osoby, ze względu na swoje doświadczenie, będą miały możliwość pełnienia funkcji wicedyrektora – przekonuje włodarz powiatu.
eos, ma.w