Miasto nie jest laboratorium
Moim zdaniem: Piotr Klima, radny miejski
Chodząc po ulicach Raciborza odnoszę wrażenie, że za dużo eksperymentujemy, jeśli chodzi o nowe inwestycje i rozwiązania. Miasto to nie laboratorium doświadczalne. Za błędy musimy wszyscy płacić. Za kolejne poprawki, zmiany i uzupełnienia. Skąd bierze się wybór projektantów? Dziwią mnie zasady konkursów. Przykładem może być przystań kajakowa czy niektóre ronda. Nie rozumiem roli nadzoru, który dopuszcza złe rozwiązania, wręcz buble. Jak to jest, że ciągle przekładamy kostkę brukową, choć historia udowodnia, że może przetrwać setki lat. Dlaczego projektując ulicę, plac czy chodnik nie potrafimy przewidzieć, że za moment dojdzie głos rozsądku i będziemy dokonywać zmian? Gdzież jest społeczeństwo obywatelskie, o którym tak często się mówi? Dlaczego tak rzadko konsultujemy zamiary inwestycyjne z mieszkańcami? Nikt nie pyta radnych o ich opinię przed określonymi realizacjami. Brakuje konsultacji z organizacjami pozarządowymi. Bywamy w świecie. Oceniamy, podziwiamy, a nieraz krytykujemy. Często rozmawiamy i dyskutujemy, zastanawiając się dlaczego dobrych rozwiązań brak w naszym mieście. Uwagi raciborzan przekazane samorządowi lokalnemu mogą okazać się bardzo przydatne w podejmowaniu kolejnych decyzji. Jako radny często otrzymuję od mieszkańców nowe pomysły, uwagi i propozycje. Są potrzebne w wykonywaniu mandatu.