Piórem naczelnego
Mariusz Weidner – Redaktor naczelny Nowin Raciborskich
Niedzielne, upalne popołudnie. Basen w Oborze nie jest jeszcze otwarty ale ruszył sezon na „kąpielisku” przy placu Długosza. Tłumy pluskają się w brodzikach, tłok przy fontannach. Młodych bywalców tego przybytku nie zrażają ostrzeżenia rówieśników: dzieci tu sikają do wody. Chłopcy i dziewczęta wychodzą z niewielkich niecek z wodą mokrzy od stóp do głów. Przy temperaturze powietrza przekraczającej 30 stopni Celsjusza sposobność do ochłody jest bezcenna. Gdy przed rokiem po raz pierwszy „otwarto” nieformalny basenik przy fontannach nie brakowało oburzonych mieszkańców. Byli źli na prezydenta miasta, że straż miejska nie wyciąga dzieci z wody, a rodziców nie karze mandatem. Sezon letni minął, narzekania umilkły. Teraz dzieciaki znów kąpią się w najlepsze choć wokół, na ławeczkach, szpilki nie wciśniesz tak wielu jest obserwatorów. Rodzice, dziadkowie i przygodni „kibice” pływania. Trudno jest wytłumaczyć dziecku, że nie powinno naśladować kolegów i popluskać się w brodziku. Do starych fontann też wskakiwano. Czyniły tak całe pokolenia raciborzan. Widać taki już urok tego miejsca. Zakazany owoc smakuje najlepiej. Strażnika nie szukałbym w komendzie tylko wśród rodziców. Jeśli oni nie przemówią swej pociesze do rozumu to nawet funkcjonariusz nie poradzi.