Inwestora dopieszcza się jak kobietę
Czy pomysły, które rozruszają przedsiębiorczość w mieście „są dziewicze i pionierskie”?
Takie pytanie nurtowało radnych po prezentacji założeń do szykowanego na jesień programu wspierania przedsiębiorczości. Choć przedstawiła go kobieta – Anna Kobierska – Mróz kierująca nowym referatem przedsiębiorczości – to rajcy nie chcieli jej dopieszczać jak każe kodeks postępowania z inwestorem. Radny Leszek Szczasny uznał, że z takim programem Racibórz miałby szansę na sukces gdyby w Polsce istniało tylko 10 miast, a nie tysiące gmin, z których każda pożąda inwestora. – Musimy mieć coś wyjątkowego. To co mamy starcza na powiat, na nic więcej – ocenił obecną strategię promocji gospodarczej.
Kierunek: biznes
Piotr Klima chciał wiedzieć czy pomysły urzędu, które mają zwiększyć potencjał gospodarczy miasta i liczbę miejsc pracy nie są aby tylko spisem pobożnych życzeń. Zwrócił się bezpośrednio do Kobierskiej – Mróz ale prezydent Lenk zabronił jej odpowiadać bo to on odpowiada za całość. Wyjaśniał, że czeka na informację zwrotną od lokalnego biznesu bo podjął wobec niego konkretne działania. Powołał Konsultacyjną Radę Gospodarczą, uczestniczy w projekcie Silesiainfo (ma kojarzyć przedsiębiorców z pogranicza) i wskazał wytyczne do programu wspierającego przedsiębiorczość.
Tani żłobek, tania działka
Wśród tych konkretów ma być wydłużenie, do 3 lat, ulg w podatku od nieruchomości dla firm, które rozbudowują swoje obiekty. Nacisk na gospodarkę ma być widoczny już na miejskiej witrynie internetowej, która zostanie w tym celu przeprojektowana. W planach są też zachęty do młodych, których mają skusić mieszkania od miasta i jego tanie działki budowlane, a także zniżki w opłatach za żłobek czy przedszkole. Szansę w pozyskiwaniu zdolnych i ambitnych władze widzą w stażach i pratykach dla studentów, które zaoferuje im samorząd ze swymi jednostkami. Nowością będzie miejski konkurs na biznesplan. Ma też dojść do fuzji inkubatorów przedsiębiorczości – miejskiego z Batorego oraz powiatowego z Zamku Piastowskiego.
Różdżka włodarza
Prezydent Lenk mówi, że przygotował na razie założenia, a na szczegóły przyjdzie czas. Radni są mniej cierpliwi. Leszczek Szczasny sugeruje by wynająć profesjonalistów, którzy nakręcą zjawiskowy film reklamowy dla Raciborza i wymyślą mu hasło, w którym zakocha się cały kraj. – To co mamy teraz jest sztampowe – ocenia członek NaM-u. Uwagi do wytycznych planuje przekazać Jan Wiecha z PO. Dyskusję nad nad proprzedsiębiorczym Raciborzem podsumował zastępca szefa komisji gospodarki Eugeniusz Wyglenda. – Nie ma takiego włodarza co ma różdżkę i sprowadza sam inwestorów. To my, przedsiębiorcy, ja mechanik, pan Klima aptekarz i inni musimy powiedzieć w naszych środowiskach dobre słowo o Raciborzu i zrobić taką dobrą famę o tym mieście, że tu da się robić biznes. Żaden zespół medytujący nie zrobi w tej kwestii nic lepszego – oznajmił zebranym.
Wiceprezydent Krzyżek:
nie wiemy dlaczego
Brakuje nam diagnozy dlaczego inwestorzy inwestują w Raciborzu i dlaczego tego nie robią. Być może zachęciło ich jakieś nasze działanie, może coś innego ale tego nie wiemy. Kiedy to zdiagnozujemy będziemy mogli oprzeć na takiej wiedzy nasze dalsze kroki. Nie mamy zdiagnozowanych przyczyn przenosin inwestorów z Raciborza gdzie indziej. Ktoś jest tu od iluś lat i nagle znajduje lepsze miejsce. Czy chodzi o brak kadr, brak możliwości rozwoju, terenu, zły plan zagospodarowania? Nie mamy o tym pojęcia.
(ma.w)