Powiedz „układ” i urzędnicy się obrażą
Doświadczył tego radny Leszek Szczasny z Naszego Miasta. Na czerwcowej sesji mówił, że „tworzy się mimo wszystko jakiś układ przy zamówieniach i przy przetargach” co spotkało się z ożywioną reakcją i zaowocowało kłótnią.
W urzędzie dyskutowano o wspieraniu przedsiębiorców i szukaniu inwestorów dla Raciborza. Szczasny przytoczył anonimowy komentarz z portalu raciborz.com.pl o podziale firm w mieście w starym układzie „swoi” i „oni”. – Ten pewien układ jest jakoś też naturalny i zrozumiały, ale tu bardziej chodzi o jego ewentualne wynaturzenia – dodał rajca, ale jego wypowiedź zagłuszyły podniesione głosy urzędników. Prezydent Mirosław Lenk dociekał co to za układ i zaprzeczał by kogoś preferowano w magistracie. Stanowczo reagował przewodniczący rady Henryk Mainusz. – Jeśli uważa pan, że są jakieś szemrane interesy przy przetargach to proszę zgłosić się do prokuratury – radził Szczasnemu. Dodał, że nie godzi się formułować zarzutów „jak z palca w próżnię”.
W obronie klubowego kolegi stanął Piotr Klima. Jego zdaniem radny ma prawo do wypowiedzi, nawet budzących kontrowersje. – To mamy demokrację czy układ? – pytał szefa rady gdy ten chciał zamknąć dyskusję. – Cały kraj pogrążony jest w aferach. Może Racibórz jest rzeczywiście dziewiczy pod tym względem, ale może nie jest tak dobrze i czysto jak wszyscy nam mówią? – dodał Klima. Przytoczył swoje rozmowy z wyborcami, gdzie wielu „ma świadomość, że dzieje się źle, ale nie ma na to dowodów”. Strofowany przez przewodniczącego Mainusza radny Klima zapytał w końcu czy opozycja „znów ma opuścić salę”. Do tego nie doszło, a radny Szczasny podkreślił, że nie jest przeciwnikiem wygrywania przetargów przez raciborskie przedsiębiorstwa. Pod koniec sesji przeprosił prezydenta Lenka za swoją wypowiedź, określił ją niefortunną. Przez biuro rady i m.in. portal nowiny.pl przeprosił też naczelników wydziałów urzędu. Dzień później prezydent Lenk wygłosił oświadczenie na posesyjnej konferencji prasowej gdzie uznał „za chybione opieranie wypowiedzi osoby piastującej ważne, publiczne stanowisko na internetowym hejcie”.
Mirosław Lenk
Cieszymy się wygraną raciborzan
Postępowania przetargowe są trudne i kontrolowane. Nigdy nie zarzucono nam nieprawidłowości w tych procedurach. Nie da się przygotować procedury przetargowej pod konkretnego przedsiębiorcę. Prędzej czy później wyjdzie to na jaw. Nasze oferty nigdy nie były kierowane do konkretnych przedsiębiorców. Przyznaję, że zawsze cieszymy się w urzędzie jak wygrywa raciborska firma. Z ubolewaniem stwierdzam, że nie wszyscy w mieście są z tego zadowoleni.
(ma.w)