Przepraszam czy tu śmierdzi?
Prezydentowi Raciborza zgłoszono problem „odoru unoszącego się w okolicy ul. Kobylskiej” na Dębiczu. Jako winowajcę wskazano pobliskie wysypisko śmieci. Co na to jego szef Władysław Konopka?
Dębicz to rejon aktywności radnego Leona Fiołki, lidera opozycji w miejskim samorządzie. Mimo wakacji zorganizował on dyżur w dzielnicy, gdzie powziął wiedzę o śmierdzącym problemie mieszkańców Dębicza. – Nieprzyjemne zapachy rozprzestrzeniają się w okolicy mojego domu – poskarżył się Fiołce raciborzanin. Rajca interweniował natychmiast u prezydenta Mirosława Lenka. Urzędnicy z Batorego wezwali na dywanik szefa miejskiej spółki, która zajmuje się składowaniem śmieci.
Władysław Konopka prezes Zakładu Zagospodarowania Odpadów przyznał, że zapach zgnilizny może towarzyszyć procesowi rozkładu śmieci ale przez 20 lat działalności wysypiska śmieci tzw. uciążliwość odorową skutecznie się tam minimalizuje. – Swobodny wypływ gazów do atmosfery praktycznie jest niemożliwy – zapewnia Konopka. Uznał, za mało prawdopodobne by smród pochodził z jego zakładu. Co więcej, poddał się dobrowolnie „osobistej weryfikacji” przez skarżącego się mieszkańca by udowodnić mu, że wysypisko, choć pełne śmieci, to nie śmierdzi.
(m)