PKS–em po powiecie po 2017 roku
Powiat Starosta Ryszard Winiarski zapowiedział surowsze zasady przy planowaniu kursów PKS-ów.
Od 2017 r. muszą obowiązywać wszystkie zapisy Ustawy o publicznym transporcie zbiorowym, która dostosowuje nasze prawo do warunków unijnych. Jedną z istotniejszych zmian, jaka nadejdzie z 1 stycznia 2017 jest to, że jednostki samorządu terytorialnego (gminy, powiaty lub związki gmin) będą musiały wskazać firmę, która będzie obsługiwać transport publiczny na ich terenie. Wybór przewoźnika może się odbyć w drodze przetargu, koncesji lub umowy bezpośredniej. W naszym przypadku wszystko wskazuje na to, że to zadanie zostanie zlecone PKS-owi.
Gminy jako organizator transportu będą również musiały wskazać którędy i kiedy przewoźnik ma daną trasą jeździć (trasy użyteczności publicznej). Trzeba przy tym planowaniu zachować ostrożność. Firma przewozowa zyska prawo do uzyskania tzw. rekompensat – czyli dopłat od samorządu na obsługę linii, które są nierentowne. Starosta ostrzegł, że te warunki będą wymagać większej dyscypliny przy kierowaniu autobusów na tereny gdzie nie ma minimalnego obłożenia.
Nie brzmi to jak coś nowego, choć diabeł tkwi w szczegółach. Do tej pory gminy dogadując się z PKS-em, który jest spółką starostwa powiatowego, mogły liczyć na traktowanie z przymróżeniem oka. Przewoźnik mógł rekompensować sobie straty z nierentownych kursów z innych zysków. Nowe przepisy, które starosta Winiarski i inni samorządowcy nazywają „bublem” nie dają takiej możliwości.
Ustawa wprowadza również inne rozwiązania, m.in. dotyczące prawa przewoźnika, dotyczącego dopłaty w związku z honorowaniem ulg ustawowych. Ta kwestia budzi u samorządowców mieszane uczucia, i nie mogą doczekać się ich doprecyzowania. Dlatego wciąż trwają zabiegi aby okres wejścia w życie nowych uregulowań oddalić w czasie.
(woj)