Dożynki debiutantów udane jak u zawodowców
Gminne, pietrowickie dożynki słyną z kolejki, która wozi dożynkowych biesiadników. Nie inaczej było tym razem w Krowiarkach. W roli ich gospodyni debiutowała nowa sołtys Gizela Kowacz.
Jak podkreślała sołtysa w rozmowie z Nowinami zbiory zbóż były w Krowiarkach bardzo udane. – Narzekania rolników, które do mnie dotarły dotyczą upraw buraka, ziemniaków czy kukurydzy – mówiła. Zboża i kukurydza to dwie chluby ziemi krowiarskiej, które w tym roku obrodziły na tyle by rolnicy czuli się zadowoleni. A jak sołtys Kowacz podeszła do organizacji najważniejszej imprezy rolniczej w gminie? – Chcemy podtrzymywać tradycyjne obchody ale z udziałem kolejnych pokoleń. Wprowadzamy do organizowania dożynek młodych mieszkańców. W tym roku wielu z nich się zaangażowało – cieszy się sołtys Gizela.
Korowód z reprezentacjami wszystkich sołectw wyruszły z ul. Kościuszki. Przejechał pół wsi i ruszył do Amandowa. Tam spod ołtarza polowego powrócił do Krowiarek i zatrzymał się przy posesji państwa Szubów gdzie ustawiono drugi z dożynkowych ołtarzy. Zanim dożynkowi goście udali się na mszę do miejscowego kościoła mieli przystanek w biesiadnym namiocie.
Korwód prowadzili jeźdźcy na koniach. Przygrywała orkiestra sprowadzona z Pruszkowa. Gośćmi specjalnymi byli Niemcy – partnerzy z Liederbach. Ich delegacje chętnie odwiedzają pietrowiczan. Przybywają na większe uroczystości gminne. Tym razem zjawił się przedstawiciel samorządu Dieter Herbert, szef straży pożarnej z Liederbach i pracownik Czerwonego Krzyża. Skład siedmioosobowej delegacji uzupełnili mieszkańcy zaprzyjaźnionej gminy. W bryczce dla specjalnych gości zasiadł poseł Henryk Siedlaczek.
W roli starosty debiutował Piotr Wilczek, 47-latek, który prowadzi rodzinne gospodarstwo o areale 80 ha. Specjalizuje się w produkcji zwierzęcej i roślinnej, uprawia pszenica i rzepak.
– Na naszym rejonie susza nie doskwierała, ale na kukurydzy i burakach ją odczujemy. Zboża poradziły sobie nieźle – ocenił tegoroczne żniwa.
(ma.w)