Plan ratunkowy dla RCKiK przewiduje redukcję zatrudnienia
Racibórz
– To konieczność. Plany ministerialne tylko pozornie nie przewidują zwolnień. Nie wierzę w to. Trzeba obniżyć koszty funkcjonowania centrum – uważa prezydent Lenk, który widział plan ratunkowy dla jednostki zanim przekazano go do ministerstwa.
Od dyrektora RCKiK Agnieszki Wiklińskiej uzyskaliśmy zapewnienie, że sporządzony za 10 tys. zł plan przekazano do Warszawy. – Czekamy na ustosunkowanie się doń resortu zdrowia – mówi p.o. dyrektora w placówce. Wcześniej zapoznał się z nim Mirosław Lenk. Miasto zadeklarowało pomoc w utrzymaniu RCKiK. – Już podczas krótkiego spotkania z ministrem Zembalą w Katowicach ten pytał mnie czy dam pieniądze by centrum pozostało samodzielne. Odparłem, że nie dam bezpośrednio ale są możliwości by pomóc centrum. Na przykład poprzez zakup jego starej siedziby – przyznaje M. Lenk. Chciałby tam zlokalizować fukcje OPS, być może Dzienny Dzień Pobytu dla seniorów, którego domaga się środowisko. RCKiK szuka dzierżawcy lub kupca na ten obiekt.
Z tego co dowiedzieliśmy się od włodarza Raciborza wynika, że „bez cięć się nie da” obronić krwiodawstwa. – Co tu kryć, są tam pewne przerosty zatrudnienia. Redukcja może dotyczyć kilkudziesięciu etatów – wyjawia Lenk. W planach ministerialnych, gdzie połączy się RCKiK w Raciborzu i Katowicach o zwolnieniach nie ma mowy. – Nie wierzę w to. Dobry menadżer nie będzie powielał funkcji, a trzeba obiżyć koszty funkcjonowania – podsumowuje prezydent.
(m)