Zamiast kładki zrobiono kłopot
Brzezie. Parokrotnie radny miejski Leon Fiołka w interpelacjach do prezydenta zabiegał o wybudowanie kładki nad potokiem biegnącym pod ul. Gawliny. Starania osiągnęły cel, ale rozwiązanie zaproponowane przez urząd rozminęło się z oczekiwaniami miejscowych.
Kładka nie powstała, bo aktualnie magistrat nie ma pieniędzy na taką inwestycję. Szacuje się ją na kilkadziesiąt tysięcy złotych. Zrobiono za to przejście dla pieszych, wytyczając trasę słupkami wbitymi w asfalt. W ten sposób zwężono i tak wąską już drogę powodując liczne problemy komunikacyjne na ul. Gawliny. Wóz z węglem nie mógł dojechać do posesji gdzie zamówiono opał, autobusy z trudem mieściły się na szosie, dostawy do tutejszych sklepów też napotykały problemy. Zwężenie obowiązywało parę dni. Po interwencjach mieszkańców i wizycie prezydenta Mirosława Lenka słupki usunięto. Co będzie z kładką – przedłużeniem chodnika, o które proszą mieszkańcy? – Na razie zostanie tak jak jest. Trzeba poszukać pieniędzy na to zadanie – wyjaśnia M. Lenk. „Brzeziki” z ul. Gawliny twierdzą, że podziurawiony asfalt należy teraz naprawić.
(m)