Korona nad głową konia
Dożynki. – To w mieście można robić święto plonów? – z takim pytaniem można się spotkać, gdy przyjezdni widzą barwny korowód ciągnący przez Racibórz. Po dzielnicach rolników nie brakuje.
Sudół jest najbardziej rolniczą z dzielnic miasta. Podkreślił to prezydent Mirosław Lenk, dziękując oficjalnie świętującym żniwiarzom. Wraz z nim przemawiali Gabriela Lenartowicz, wicewojewoda śląski i Czesław Sobierajski, poseł na Sejm RP. Ciepłe słowa dla rolników padły podczas ceremonii przekazania chleba starostom dożynkowym, Barbarze Nowak i Rafałowi Melczowi. – Cieszę się, że to tak młodzi rolnicy – mówił o 30-latkach włodarz miasta. Ona gospodaruje z mężem Andrzejem na ok. 20 ha, a on z żoną Anetą (córką zasłużonego dla dzielnicy śp. Antoniego Komora) na 18 ha. Specjalizują się w zbożach, kukurydzy i ziemniakach. Te dwie uprawy odczuły skutki tegorocznej suszy.
Lenk dziękował również Jerzemu Parysowi, miejscowemu radnemu powiatowemu, który stanął na czele komitetu organizacyjnego. OSP, „koniorze” i stowarzyszenie prowadzące przedszkole i szkołę katolicką ponieśli spory wysiłek, by sudolskie dożynki miały odpowiednią oprawę. Trafili w dziesiątkę zapraszając Duo Fenix, gwiazdę muzyki biesiadnej. Zorganizowali też konkurs wiedzy rolniczej, w którym kuchenkę mikrofalową wygrał miejscowy proboszcz Norbert Nowotny.
(ma.w)