Piórem naczelnego
Mariusz Weidner, Redaktor naczelny Nowin Raciborskich
Jeden z Czytelników zaproponował, by cyklicznie publikować w gazecie, raz w miesiącu, zestawienie samych pozytywnych informacji. Na przekór zalewowi nowinek o wypadkach, napadach i zabójstwach. Pytał, czy to dziś w ogóle możliwe w mediach, by przekazywały pozytywne wieści. Ktoś inny, kto przepracował wiele lat w dziennikarstwie, kiedyś był nawet dla mnie w pewien sposób autorytetem, a teraz pracuje w sferze kultury, krytycznie ocenił lokalne media żywiące się tylko tym, co wzbudza kontrowersje, strach i oburzenie. W te uwagi wpisały się słowa księdza, który w niedzielę głosił kazanie w sudolskiej parafii. Mówił, że ludzie boją się świata. Kiedy chodzi po kolędzie, wszędzie widzi drzwi przynajmniej z dwoma zamkami. Przed kim ta wzmożona ochrona? Przed nieproszonymi gośćmi. Mamy ich coraz więcej. Dobijają się przez telefon z ofertami przeróżnej maści. Pukają do drzwi z pytaniami o sens życia. Wreszcie są i tacy, co wykorzystują podeszły wiek i wiarę w uczciwe zamiary, by naciągnąć, oszukać i okraść. Gazeta czy inne media jest po to, by niczym lustro odbijać rzeczywistość. Piszę, co słyszę, prezentuję to, co widzę. Kiedy jest się czym cieszyć – robimy to. Kiedy trzeba przed czymś ostrzec – należy się z tym pospieszyć. Stawianie na głośne, czyli nośne tematy wpisuje się w naturę człowieka, którego od zawsze trawi ciekawość świata. Bez niej zostałby w swojej ciemnej jaskini i nigdy się nie rozwinął. To końcowy odbiorca przekazu informacyjnego decyduje, co jest istotne, ważne czy popularne. Społeczeństwo, które uzyskało status informacyjnego, samo dobrało sobie media i ich zawartość. Żyjemy w ciekawych czasach, a to przywilej, nie przekleństwo.