U progu proboszczowskiej pracy
Trudno jest zastąpić kogoś, kto dbał o parafię przez 41 lat. Tej roli – jako następca ks. Józefa Przywary – podjął się w Raciborzu Sudole ks. Norbert Nowotny. 27 września dziekan tworkowski wprowadził go jako proboszcza parafii Matki Bożej Różańcowej.
To uroczysta chwila dla parafian. Miejscowych, którzy pamiętają jak posługę zaczynał w 1974 roku J. Przywara, jest coraz mniej. Martin Komor z rady parafialnej dokonał w minioną niedzielę oficjalnego przywitania nowego kapłana. Mówił nieco drżącym głosem, co wychwycił infułat Edmund Podzielny, uznając, że społeczność Sudoła wita następcę Przywary z dużym szacunkiem. – Nie będziesz tu sam. Masz otwarte ramiona i kochające serca – podkreślał w kazaniu, gdy zwracał się do swego byłego wikarego z czasów wspólnej posługi w Kluczborku. Księdza Nowotnego przywitano chlebem i solą. Wręczono mu także symbolicznie klucz do kościelnych drzwi. Zrobił to Jerzy Seidler, określany przez członków rady parafialnej jako jej fundament i filar
Na kościelną uroczystość przyjechało wielu okolicznych kapłanów. Wśród nich był tutejszy proboszcz sprzed 1974 roku – Edward Gogolok, prałat Jan Szywalski i prowadzący sąsiednią parafię w Studziennej ks. Zbigniew Cieśla. Wprowadzenia ks. Nowotnego dokonał ks. dziekan Jerzy Witeczek z Dekanatu Tworkowskiego. On przyjął od niego wyznanie wiary i wysłuchał zobowiązań, jakie złożył wobec parafian.
– Trudno określić wartość księdza w parafii i jego znaczenie dla miejscowego środowiska. Ale spytajcie tych, co utracili swego kapłana i nie dane im jest mieć następcę. Znam takie przypadki z Niemiec i terenu dawnego Związku Radzieckiego. Bo ksiądz pomarł. Codziennie odmawiali różaniec, prosząc o nowego duchownego – mówił w kazaniu infułat Podzielny. – Wystarczy 20 lat bez kapłana w świątyni, a ludzie, zaczną oddawać cześć zwierzętom – przestrzegał. Jego zdaniem świat potrzebuje lekarzy dusz, za jakich uznawani są księża. – Bywa, że są przedmiotem oszczerstw, pogardy. Na murach maluje się napisy: księża na księżyc. Ale zaraz pojawiają się kolejne: i co dalej? – kontynuował kapłan.
Proboszcz Nowotny podkreślił, że w Sudole zbiera owoce pracy księdza Przywary. – Na pewno nie będę tu 41 lat, bo w moim wieku to niemożliwe, by pobić ten rekord. Postaram się nie zawieść i podtrzymać dzieło moich poprzedników – zaznaczył.
(ma.w)