Odmieniony UKS Krzanowice rozpoczął sezon
SIATKÓWKA – Rozmowa z Tomaszem Kuziakiem, trenerem, nauczycielem i współtwórcą największych sukcesów UKS Krzanowice
– Ze składu, który grał kilka lat temu w drugiej lidze została jedna zawodniczka. Mamy bardzo odmłodzony i ambitny zespół o solidnym potencjale. Czas pokaże, czy znów będziemy mogli walczyć o wysokie cele – mówi „Nowinom Raciborskim” szkoleniowiec III-ligowej drużyny, która w obecnym sezonie rozegrała już dwa spotkania (wygrana z UKS Rybnik 3:1 oraz przegrana 0:3 z Czechowice– Dziedzice)
– Sezon rozpoczęliście z przytupem, od wygranej 3:1 z odwiecznym rywalem – UKS Jedynka ERBUD Rybnik. Zaskoczył pana sam wynik, jak i bardzo skuteczna gra dziewczyn?
– Przed meczem miałem mieszane uczucia, jeśli chodzi o pojedynek z tym zespołem. Wiedziałem, że w Rybniku od kilku już lat funkcjonują klasy sportowe, które są świetną przepustką do dorosłej siatkówki. Istnieje tam więc, nie ma co kryć, o wiele większy niż u nas potencjał kadrowy.
Jednak ciężka praca naszych siatkarek oraz moja i Adama Gębskiego opłaciła się. Udowodniliśmy, że możemy mierzyć się z najlepszymi zespołami jak równy z równym. W meczu z drużyną z Rybnika krzanowiczanki były lepsze w każdym elemencie siatkarskiego rzemiosła.
– Wiele mówiło się o odmłodzeniu składu krzanowickiej drużyny, czy w istocie dokonano tak daleko idących zmian kadrowych?
– To prawda. Skład został dość mocno przebudowany i odmłodzony. Z piętnastoosobowej kadry, która występowała w 2012 roku w drugiej lidze kobiet pozostała wyłącznie jedna zawodniczka: Karolina Daniszewska. Do zespołu dołączyły za to kadetki i juniorski, które w ubiegłym roku poczyniły największe postępy. Cieszymy się, że udało nam się stworzyć struktury szkolenia, które pozwalają na uzupełnienie kadry seniorskiej drużyny zawodniczkami z młodszych zespołów.
– Klub ma za sobą długi okres przygotowawczy. Jak on wyglądał?
– Rozpoczęliśmy dokładnie 3 sierpnia. Trenowaliśmy głównie na naszych obiektach. Trzeba przyznać, że mamy w tej chwili idealne warunki szkoleniowe. Korzystaliśmy między innymi z dużej, funkcjonalnej hali, bardzo dobrze wyposażonej siłowni. Treningi biegowe z kolei przeprowadziliśmy w terenie. Niestety nie byliśmy na obozie. Na tego typu wyjazd nie pozwoliła słaba kondycja finansowa klubu.
– Co jest waszym źródłem dochodu? Prognozy na nadchodzący sezon, jeśli chodzi o fundusze, są dobre czy złe?
– Wciąż brakuje nam prywatnych sponsorów. Od lat utrzymujemy się z dotacji Gminy Krzanowice, własnej działalności – mam tutaj na myśli organizowane festyny, zabawy okolicznościowe, imprezę andrzejkową czy bal przebierańców. Pomaga nam również starostwo raciborskie.
– Patrząc na listę drużyn grających w waszej lidze, z którym rywalem, pana zdaniem, będzie wam się grać najtrudniej?
– Nie można przewidzieć takich rzeczy. Zespoły trzecioligowe co sezon przebudowują swój skład. Trudno powiedzieć, kto w tym roku jest mocny, a kto słaby. Nie potrafię nawet przewidzieć potencjału naszej drużyny. Patrząc jednak na system rozgrywek, który przewiduje, że pierwsze trzy drużyny z dwóch grup będą walczyć o mistrzostwo, a trzy kolejne zmierzą się o utrzymanie, chciałbym abyśmy zakończyli rundę zasadniczą w pierwszej trójce.
Rozmawiał MAD