Cywilizacja przez eksterminację
Skwer przy okrąglaku. Urząd chce radykalnej wycinki drzew
W magistracie odbyły się konsultacje społeczne w sprawie wycinki 29 drzew na skwerze obok kościoła okrąglaka. Urzędowe plany nie podobają się ekologom.
Ta okolica ma zmienić się nie do poznania. W fazie końcowej jest budowa dwupiętrowego budynku, którego funkcji boją się miejscowi. Tymczasem urząd miasta postanowił uporządkować zieleń przy ul. Warszawskiej. Ma stąd zniknąć 28 topoli i 1 olsza. W zamian na areale 31 hektarów pojawią się nowe nasadzenia. Ale efekt finalny tych zmian poznamy dopiero za jakieś 15 lat, gdy drzewa urosną.
Mało kogo ten temat interesuje. Na konsultacje odważył się przyjść tylko jeden raciborzanin. Był nim Bogusław Siwak, który stanął w obronie drzew do wycięcia. – Kategorycznie sprzeciwiam się tej wycince. To straszna rzecz i zły pomysł. Drzewa dają dużo tlenu tej okolicy, redukują hałas uliczny i są domem dla ptactwa – argumentował swój sprzeciw. Zaproponował by stare drzewa zostawić a do nich skomponować nowe nasadzenia.
Wiceprezydent Wojciech Krzyżek tłumaczył, że chodzi o ucywilizowanie zieleni na skwerze. Rosnące tam obecnie drzewa są u schyłku swoich możliwości i magistrat przygotował propozycję równoważną ekologicznie. – Trawnik się tam degraduje. Trzeba przywrócić funkcję rekreacyjną temu miejscu – zaznaczył Krzyżek.
Wtórował mu prezydent Mirosław Lenk. – Ten zaniedbany mały park wygląda niezbyt estetycznie. Potrzebna jest tam radykalna wycinka – zaznaczył. B. Siwak oponował i mówił o eksterminacji przyrody. – To jakby ktoś buldożerem w nasz dom wjechał – porównywał. Starał się wczuć w postawę mieszkańców Warszawskiej, którzy zamiast koron drzew bedą oglądali dachy domów sąsiadów.
W dyskusji wziął udział radny powiatowy Dawid Wacławczyk, który dołączył w trakcie spotkania. Pytał m.in. jak plany magistratu mają się do planów przedsiębiorcy, który buduje tam obiekt usługowo-mieszkalny. Mirosław Lenk zdecydowanie zaprzeczył jakoby zamiary rewitalizacji terenu miały coś wspólnego z prywatną inwestycją. Wacławczyk uznał, że w rozmowach nad skwerem doszło do zderzenia racji architektów i ekologów. Zasugerował pozostawienie części starych drzew podczas procesu nowych nasadzeń. Poparł go radny miejski Jan Wiecha. Prezydent Lenk obiecał zastanowić się nad takim rozwiązaniem.
Pracownia Archi Projekt zaprezentowała trzy koncepcje zagospodarowania terenu przy Warszawskiej. W trakcie konsultacji społecznych nie wskazano żadnej jako projektu do realizacji.
Już po spotkaniu radny Piotr Klima ogłosił, że 14 października zorganizuje w miejscu planowanej wycinki spotkanie, rodzaj ekologicznego protestu. Chce zaprosić nań ekspertów od ochrony przyrody. Początek o godz. 16.00.
(ma.w)