Cyklon osiedlowy. Zadymiarzy może przepędzić starosta
Radny powiatowy Wacławczyk sugeruje staroście Winiarskiemu ruch bokserski. Włodarz może nim ochronić kilkuset mieszkańców, którzy cierpią z powodu dymu z komina.
Wraz z sezonem grzewczym wrócił temat zadymienia na osiedlu przy ul. Słowackiego, Pracy i Ogrodowej. Miejscowi narzekają na firmy, które ogrzewają swoje siedziby piecami węglowymi. Dym wydobywający się z nisko usytuowanego komina powoduje przymusową inhalację lokatorów blokowiska. – Tworzy się jakiś cyklon w tym miejscu – zaalarmował na ostatniej sesji lider opozycji w powiecie Dawid Wacławczyk. Wie, że dotychczasowe kontrole i sugestie urzędników nie przyniosły rezultatu. – W tych firmach palą węglem w piecu, ale mieszkańcy uważają, że nie tylko nim. Dwukrotnie mnie tam wzywano i zaświadczam, że zadymienie jest bardzo duże – przekazał staroście. Podpowiedział też by ten rozważył „ruch bokserski” czyli zmianę warunków użytkowania firmom, które powodują zadymienie. – Proszę wybrać. Zdrowie kilkuset osób czy wygoda dwóch czy trzech firm? – zapytał Wacławczyk na sesji. Ryszard Winarski bronił się liczbą kilkunastu interwnecji swoich służb na osiedlu. – Były też kontrole z urzędu miasta i straży miejskiej. Bardzo ciężko jest złapać moment gdy następuje zadymienie. Ale nie poprzestaniemy na tym, spróbuję coś z tym zrobić – obiecał. Niedługo po sesji na klatkach schodowych w blokach obok feralnego komina rozwieszono namiary telefoniczne na instytucje kontrolne. Mają pomóc w szybkiej i skutecznej interwencji urzędników i straży w miejscu zadymienia.
(m)