Obrońcy drzew protestowali na Warszawskiej
Zwykle radni spotykają się w sali obrad na sesji. Tym razem zgromadzili się pod drzewami nieopodal kościoła okrąglaka. Bo zaniepokoiły ich prezydenckie plany wycinki blisko 30 drzew.
Spotkanie na skwerze zwołał Piotr Klima. Wspólnie z obrońcą przyrody Bogusławem Siwakiem sformułowali apel do Mirosława Lenka by wycofał się z planu wycięcia drzew przy ul. Warszawskiej. Negują pomysły architekta by zrewitalizować zieloną przestrzeń przy kościele. Zamiast wycinki proponują dodatkowe nasadzenia. – Gdzie jest ktoś z urzędu? – pytał głośno Klima. Wśród 20 osób nie było urzędników. Anna Ronin pytała w magistracie kto wpadł na pomysł wycinki. Usłyszała, że to mieszkańcy, bo przeszkadzają im konary wystające w ścieżce dla pieszych. Tymczasem miejscowi są zdziwieni planami urzędu. – Ciągle stawiają nas w obliczu polityki faktów dokonanych. Wpierw zaczęła się budowa ogromnego budynku, a teraz informacja o wycince drzew – mówiła Teresa Gołębiowska, córka byłego prezydenta Raciborza i była radna miejska.
Klima z Siwakiem zbierają podpisy mieszkańców pod apelem do Lenka. Chcą je mu dostarczyć przed październikową sesję. Włodarz opublikował w internecie stanowisko na temat reakcji na plany wycinki. Obiecał w nim, że sprawę jeszcze raz podda konsultacjom.
Radna powiatowa Katarzyna Dutkiewicz twierdzi, że potrzebna jest tu rozsądna kontrpropozycja bo pomysły magistratu nie są do przyjęcia. Dawid Wacławczyk sugeruje władzom miejskim nie zajmować się teraz tym tematem, bo w budżecie są pilniejsze wydatki niż rewitalizacja skweru.
Grono, które spotkało się na skwerze jest też zaniepokojone zapowiedziami magistratu dotyczącymi skweru z pomnikiem Moniuszki, przy sądzie. – Czy to dalsze ucywilizowanie miejskiej zieleni? – pytają w apelu do prezydenta.
(ma.w)