Oddział oddziałowi nierówny, ale trzeba patrzeć na finanse
Klasy w liceach pełne, a w zawodówkach i technikach...
Klasy w liceach liczą przeważnie po 32 uczniów. Inaczej jest w technikach i zawodówkach, gdzie przy naborze władze powiatu zezwalają na utworzenie oddziałów niepełnych, liczących np. 28 uczniów, a do klasy maturalnej w technikum dochodzi ich jeszcze mniej (np. 23). Przewodniczący powiatowej komisji oświaty Adrian Plura uważa, że w kolejnych latach rada i władze powiatu powinny pochylić się nad tym zagadnieniem, tak aby niekorzystny trend został powstrzymany.
Zdaniem radnego Piotra Olendra zadanie to jest praktycznie niewykonalne, gdyż pomiędzy liceami funkcjonuje przepływ uczniów, natomiast w przypadku techników istotne jest zdobycie zawodu. Z kolei wicestarosta Marek Kurpis zwraca uwagę na aspekt finansowy zagadnienia – pomimo, że licea mają klasy wypełnione po brzegi, to właśnie te szkoły znajdują się ponad subwencją oświatową (w tym roku około 400 tys. zł). Inaczej jest w technikach i szkołach zawodowych, gdzie część kosztów utrzymania uczniów jest przerzucana na pracodawców (uczniowie odbywają praktyki lub mają status pracowników młodocianych).
– Dlatego obniżenie liczby uczniów w liceach do 30 i wygenerowanie dodatkowego oddziału wiązałoby się z jeszcze większym kosztem utrzymania tych szkół – kwituje wicestarosta Marek Kurpis, zwracając jednocześnie uwagę na napięty do granic możliwości budżet powiatu i szerokie plany dotyczące doposażenia pracowni, co również będzie wiązało się z wysokimi kosztami. Z tymi argumentami zgadza się Adrian Plura, jednak dodaje, że oprócz wymiaru finansowego zjawisko nierówności klas ma również aspekt merytoryczny.
(żet)