Dyrektor szpitala znów dostanie nagrodę roczną
Podobnie jak w latach ubiegłych Ryszard Rudnik zostanie nagrodzony za rok pracy na stanowisku dyrektora lecznicy. Dotąd wypłacano ma ponad 36 tys. zł. – Tym razem szaleństwa nie będzie – obiecuje starosta Ryszard Winiarski.
Aby nagroda została przyznana potrzebna była pozytywna opinia rady społecznej. Na jej sierpniowym posiedzeniu opinii nie wydano, mówiono jedynie, że wysokość nagrody wyniesie 1,5 a nie 3 pensje miesięczne dyrektora. Na październikowe obrady nie zaplanowano dyskusji o nagrodzie ale o wprowadzenie takiego punktu poprosił tuż przed rozpoczęciem posiedzenia Taduesz Wojnar. Członkowie zgodzili się choć akceptacja nie była jednomyślna.
Kogo starosta roczarował?
Przeciwna wydawaniu opinii o nagrodzeniu dyrektora była Katarzyna Dutkiewicz radna powiatowa z PiS. – Rada społeczna wydała opinię pozytywną ale więcej było głosów wstrzymujących się niż poparcia. Wcześniej odbyła się dyskusja. Nawiązano do ustaleń z poprzedniego, sierpniowego posiedzenia. Wówczas nie chciano podejmować tematu nagrody dopóki nie zakończą się spory prawne między dyrektorem a powiatem. Szkoda, że starosta nie chciał odnieść się do tych wątpliwości na posiedzeniu listopadowym – uważa Dutkiewicz. Jest przekonana, że zarząd powiatu przyzna teraz nagrodę Rudnikowi. – Nie kryję, że rozczarowała mnie taka postawa starosty. Liczyłam na pozytywne zmiany w podejściu do spraw szpitala, zwłaszcza, że takowe zapowiadano. Tymczasem nic się nie zmieniło – dodaje radna PiS.
Jak nie damy to sam weźmie
Włodarz powiatu Ryszard Winiarski zastrzega, że nagroda dla R. Rudnika nie będzie tak wysoka jak w latach poprzednich. – Wszyscy znamy trudną sytuację finansową szpitala i zapewniam, że szaleństwa tu nie będzie – mówi. Starosta wyjaśnia, że nagroda przysługuje dyrektorowi na podstawie prawa uchwalonego przez samorząd. – Pan Rudnik nie złamał żadnego z wymogów jakie decydują o przyznaniu mu nagrody rocznej. Gdyby zarząd mu jej nie dał to dyrektor może pójść ze sprawą do sądu – tłumaczy. Winiarski mówi o szefie lecznicy w tym samym tonie co jego poprzednik Adam Hajduk. W opinii obu R. Rudnik to jedyny specjalista do zarządzania raciborskim szpitalem dostępny na rynku medycznym. Dlatego nie będzie konkursu na stanowisko dyrektora, piastowane przez obecnego szefa już 9 rok. – Przepisy nie pozwalają nam podzielić tej nagrody i dołożyć dyrektorowi premię do wypłaty. Jednorazowa kwota szokuje wysokością ale gdyby ją rozdzielić to wg mnie nie byłaby tak kontrowersyjna – podsumowuje R. Winiarski.
Solidarna postawa powiatu
Przedstawiciel prezydenta miasta w radzie społecznej – Henryk Mainusz poparł przyznanie nagrody Rudnikowi. – Przekonała mnie argumentacja, że nie ma innego wyjścia jak ją przyznać, bo wg prawa należy się dyrektorowi. Jej blokowanie skłoniłoby go do skorzystania z drogi sądowej i pewnie sprawę by wygrał – sądzi przewodniczący rady miasta. Martwi go co innego – ciężar pomocy finansowej dla szpitala spoczywa jedynie na Raciborzu, a odwracają się od tematu pozostałe gminy powiatu. – Ta postawa wymaga zmiany i będziemy do niej dążyli – mówi Mainusz i sugeruje by samorządowcy zastanowili się nad rodzajem podatku szpitalnego, pogłownego w wysokości np. 1 zł rocznie.
Według naszych ustaleń w głosowaniu nad wydaniem opinii nt. przyznania w 2015 roku nagrody dla dyrektora Ryszarda Rudnika 4 członków rady społecznej (Wojnar, Winiarski, Mainusz i Kuśnierz) było za; 5 wstrzymało się (Migocki, Smyczek, Mruszczyk, Kandora i Gumieniak), a 1 członkini (Dutkiewicz) była przeciw. Na 15 członków rady udział w jej ostatnich w tym roku obradach wzięło 10. Zabrakło: Siedlaczka, Wajdy, Plury, Feliksiaka, Iskały. Rada zwykle działa w okrojonym składzie. „Rekordzistą” w opuszczaniu jej posiedzeń jest Henryk Siedlaczek, były poseł PO.
(ma.w)