3 pytania do starosty Ryszarda Winiarskiego
Racibórz
– Nowy komendant policji Łukasz Krebs powiedział radnym powiatu na sesji, że będzie przychodził po pomoc finansową dla komendy w Raciborzu. W powiecie kiepsko z pieniędzmi, co pan odpowie szefowi policji jak przyjdzie po prośbie?
– Myślę, że nowy komendant wie o tym, że przekazaliśmy w tym roku środki na zakup radiowozu. Tych pieniędzy jeszcze nie wykorzystano, bo sprawa utknęła na etapie postępowania przetargowego. Liczę na dobrą współpracę z panem Krebsem. Z rozmowy jaką z nim przeprowadziłem, tzw. rozmowy opiniującej mam dobre wrażenia. Co do przyszłego dofinansowania, to jak będzie nas stać to damy, a jak nie, to nie damy. Trudno mówić dziś o przyszłości.
– Pańskim zdaniem raciborski garnizon policji, większy od żorskiego skąd przyszedł komendant Krebs, jest wystarczający liczebnie dla naszego powiatu?
– Moim zdaniem tak. Analizowaliśmy to już z poprzednim komendantem panem Zającem. Brakowało wtedy 3 etatów. Nie znam obecnej sytuacji kadrowej, ale uważam, że obsada jest dobra i na właściwym poziomie. To widać po wynikach. Wykrywalność przestępstw wynosi ponad 60%. Nie sztuką jest mieć więcej na małym terenie. Jak się ma 2 przestępstwa w roku to łatwiej mieć wysoką wykrywalność, u nas statystyki są bardziej wymagające. Prawie codziennie mam informacje nt. działalności policji. Jest dobrze, miasto i powiat są bezpieczne, mogę o tym spokojnie zapewnić wszystkich mieszkańców.
– Nie brakuje panu jako raciborzaninowi pieszych patroli policji, kiedyś bardziej widocznych na ulicach?
– To czasy przeszłe, gdy policja jeździła motocyklami czy poruszała się na piechotę. Nie było wtedy tak dużo samochodów jak teraz. Rozmawiam o tym z szefami policji. Ta formacja musi się szybko przemieszczać. Przecież nie będą gonić pieszo zmotoryzowanego złodzieja. Przestępcy mają nowoczesny sprzęt, policja musi im dorównać pod tym względem. Pomoc policji w dostępie do szybkich środków reakcji to dobry kierunek dla samorządu powiatowego.