Prokuratura: Za odnowę nie można się obrażać
Określenie „odnowa” oraz „duchy” nie są obraźliwe – uznała prokuratura i umorzyła postępowanie w sprawie komentarzy opublikowanych na jednym z raciborskich portali internetowych. Zawiadomienie złożyli Norbert M. i Arkadiusz T.
Sprawa, o której piszemy, ma swój początek w ostatnich wyborach samorządowych. Wówczas, w burzliwym okresie kampanii wyborczej, pod materiałem dotyczącym jednej z kandydatek – Anny Ronin pojawiła się lawina komentarzy. Wśród nich zarówno te, związane z wyborami, jak i te, dotyczące raciborskiej oświaty. Obok mało precyzyjnych określeń jak „odnowa”, „duchy”, „grupa”, także konkretne nazwiska. Część z wymienionych poczuła się dotknięta. Kilka tygodni później do Prokuratury Okręgowej w Gliwicach wpłynęło pismo. Pod datowanym na 22 stycznia zawiadomieniem podpisał się Norbert M. oraz Arkadiusz T. Obie te osoby poczuły się urażone faktem, że internauci wymienili ich nazwiska obok określeń „odnowa”, „duchy”, „sekta”. Zawiadomienie dotyczyło „znieważenia z tytułu przynależności wyznaniowej”. Zawiadamiający domagali się ścigania komentujących, powołując się na artykuł 257 kk oraz artykuł 212 kk. W skrócie pierwszy dotyczy znieważenia na tle religijnym, drugi zniesławienia. Śledczy skupili się na tym pierwszym, bo drugi jest ścigany w drodze prywatnoskargowej.
Specjaliści od prześladowań
Jak ustaliliśmy, zawiadomienie zarejestrowano w prokuraturze 28 stycznia. Sprawę w marcu otrzymała Prokuratura Rejonowa Gliwice – Wschód. To specjalnie wyznaczona jednostka w okręgu do badania spraw związanych z prześladowaniami. 30 marca wspomniana prokuratura wszczęła postępowanie „w sprawie”. To początkowy etap, gdy jeszcze nikomu nie postawiono zarzutów.
Postępowanie powierzono w całości do prowadzenia policjantom z Komendy Powiatowej Policji w Raciborzu. Kluczowe było ustalenie, kto dokonywał poszczególnych wpisów. – Uzyskano prawie wszystkie dane, które nas interesowały. Prawie, bo w niektórych przypadkach tzw. okres retencji danych się zakończył – mówi nam prokurator Janusz Sochacki, szef Prokuratury Rejonowej Gliwice – Wschód. Śledczy nie uzyskali np. danych zgromadzonych na amerykańskich serwerach. Tam prawo nakazuje przechowywać je operatorom tylko trzy miesiące a nie jak w Polsce – dwanaście.
Stos wezwań
Prokuratura wystawiła kilkadziesiąt żądań do operatorów o wydanie informacji związanych z łączeniem lub przekazem informacji komputerowych z zabezpieczonych numerów IP. Informacje spływały do prokuratury przez kolejne miesiące. W miarę otrzymywania kolejnych danych osobowych właścicieli łącz, przeprowadzano przesłuchania. Kto komentował? Cały przekrój społeczeństwa: nauczycielka, specjalista w firmie prywatnej, współwłaściciel piekarni, emeryt, studentka. W sumie przesłuchano kilkadziesiąt osób. Prokuratura starała się ustalić jaki był zamiar danego komentującego. – Wszyscy tłumaczyli się podobnie. Ich komentarze dotyczyły kampanii wyborczej a nie tego, kto w co wierzy – mówi prokurator. Przykładowy komentarz: „Jak wygra (...) to sekta opanuje całe miasto. Stanowiska w urzędzie obsadza swoimi ludźmi, tak jak to zrobili w dwóch szkołach. Czy wy naprawdę nie wiecie co się dzieje w tym mieście? (...) 99 proc. kadry to członkowie odnowy.” Jego autorka tak tłumaczyła się z jego umieszczenia: ”Co do określeń, których użyłam w komentarzu tj. sekta, duchy, to tak mówią na mieście. Duchy to skrót myślowy od odnowy (...), nie ma dla mnie znaczenia obraźliwego, negatywnego, nie jest to dla mnie przezwisko. (...) Powtarzam tylko plotki słyszane na mieście.” Nauczycielka, która zamieściła następujący komentarz: „Wierzyc to sobie można nawet w krasnoludki albo spiskową teorię dziejów, ale odnowa to niezwykle agresywna i niebezpieczna sekta(...)”, tak się tłumaczyła: Ja nie byłam zainteresowana ich problemami religijnymi. Ja byłam zainteresowana kampanią samorządową, jak każdy mieszkaniec Raciborza.”
Prezydent przesłuchany
Osoby komentujące odpowiadały zarówno na pytania przesłuchującego jak i pełnomocnika pokrzywdzonych. W tej roli występował krakowski adwokat Michał K. Prawnik, już wcześniej reprezentował Arkadiusza T. Dość obszernie przesłuchano prezydenta Raciborza Mirosława Lenka, z którego domowego komputera ktoś również dodał komentarze. Część z nich była dodawana, gdy prezydent był w pracy. Prezydent odpowiadał, że nie potrafi sobie przypomnieć. – Czy dostęp mieli inni członkowie pana rodziny? – dopytywał obecny przy przesłuchaniu adwokat pokrzywdzonych. – Mieli – odpowiadał Lenk.
Musiałbym się obrażać codziennie
– Niemal wszyscy przesłuchani tłumaczyli się, że na forum jedynie dyskutowali. Nikogo nie zamierzali obrażać ani zniesławiać. Co ważne, w żadnym z tych komentarzy nie ma odwołania się do treści religijnych lub do przynależności religijnej osób, które podpisały się pod zawiadomieniem. To, że w trzech przypadkach zostało wspomniane, że to są osoby związane z odnową, to zdaniem prokuratora nie może oznaczać znieważania. Odbiór podświadomy tych określeń przez te osoby, to jest już tylko i wyłącznie subiektywna ocena danej sytuacji ze strony pokrzywdzonego. Obiektywizm tej oceny podlega weryfikacji zarówno przez prokuratora prowadzącego jak i ewentualnie sądu. To osoby, które pełnią i pełniły stanowiska publiczne i muszą być świadome, że mogą się spotykać z krytyką. Dziś wolność słowa jest duża i nie należy się obrażać. Gdybym przyjął postawę pokrzywdzonych, jako prokurator musiałbym się obrażać codziennie – mówi prokurator Sochacki. 30 września Komenda Powiatowa Policji w Raciborzu umorzyła postępowanie w sprawie wpisów wobec niestwierdzenia znamion czynu zabronionego.
Adrian Czarnota
Nazwiska osób, które zgłosiły sprawę prokuraturze przedstawiamy z inicjałów gdyż w takiej formie uzyskaliśmy je z tej instytucji.