Trzy pytania do Krzysztofa Cygana
KOSZYKÓWKA – Pięć zespołów bierze udział w kolejnym sezonie amatorskich rozgrywek Brooklyn Basket Liga
1. Ubiegły sezon trwał krócej niż poprzednie, odbył się także w dość dziwnym, jak na koszykarskie rozgrywki, terminie. Liczba drużyn, która przystąpiła do obecnego sezonu jest jeszcze mniejsza. Czy w związku z tym obrona trofeum przez drużynę Dywyty będzie prostym zadaniem?
To prawda, na parkiecie zobaczymy zaledwie pięć ekip! Na tym etapie rozgrywek trudno mi jednak ocenić, czy z tego powodu obrona tytułu będzie prosta. Pierwsze spotkanie co prawda wygraliśmy z dość dużą przewagą, ale nie oznacza to, że walka była łatwa.
2. Wasz zespół przygotowywał się jakoś specjalnie do nowego sezonu? Spotykaliście się, trenowaliście razem?
Nie ukrywam, że wielu graczy naszej drużyny mieszka w innych miastach, bądź studiuje poza Raciborzem. Trudno jest więc zorganizować mecze kontrolne czy treningi. Zawodnicy przygotowuje swoją formę do sezonu raczej indywidualnie, a drużyna „zgrywa” się dopiero w jego trakcie. Naszą siłą jest z pewnością to, że wszyscy się lubimy i wzajemnie szanujemy. W Dywycie nie ma żadnych wewnętrznych sporów, za to zawsze panuje u nas świetna atmosfera.
3. W kim upatrujecie najbardziej wymagającego rywala, kto może stanąć wam na drodze?
Nie podejmę się takich prognoz już teraz. Zagraliśmy dopiero jeden mecz, myślę, że jakiś tam ogląd będziemy mieć po pierwszej rundzie. Możemy jedynie domniemywać, patrząc na poprzednie sezony, że ciężko będzie na pewno ze Slamsami i Białymi Mewami, którzy są starymi wyjadaczami BBL. Te zespoły mają w swoich szeregach doświadczonych graczy, których dobrze znamy i wiemy, że mecze z nimi nie będą spacerkiem. Wielką niewiadomą jest oczywiście debiutant – zespół New York Harlem. Z tego co wiemy, to młodzi koszykarze z liceum, którzy z pewnością będą starali się wykorzystać swój największy atut, jakim jest wytrzymałość. Będą chcieli nas „zabiegać”! Nie możemy się doczekać tej konfrontacji.
MAD